Muzyka

niedziela, 31 marca 2013

Eeee...

Kochani proszę Was byście mi naspisali w komentarzu pod tym postem co sądzicie o moim blogu.Czy podobają się Wam opowiadania i czy pisanie tego wszystkiego ma jakiś sens.Ja staram się żeby czytało się jak najlepiej,a Wasza opinia jest naprawdę ważna.Więc chcę wiedzieć czy dobrze się czyta,czy powinnam coś zmienić i czy muzyka Wam pasuje.Wiem,że i tak nikt nie napisze tego cholernego komentarza,ale jabyście go napisali to bym była kurewsko szczęśliwa.Z góry dziękuję,jeśli jakiś komentarz się pojawi. ♥

Linki.

Jeśli chcecie być na bierząco daję Wam linka do mojego tt : https://twitter.com/Trueandfalse123 i aska : http://ask.fm/Farley2200 .To na tyle.

Niezapominajka

Ten rozdział dedykowany jest dwóm dziewczyną z aska,Sakhe,mojej graficzce i wszystkim z tt i fb.Jeśli kiedykowiel ktoś nazwie Was dziwnym,to oznacza,że jesteście wyjątkowi.





                                                          Rozdział szósty
                                               ,,Czego chcesz.?!Ciebie.!" part 2 (ostani)


              Minęły dwa tygodnie.Od tego czasu Su nie pojawiła się w szkole.Nie odbierała też moich telefonów.Bez niej moje życie traciło sens.Z każdym dniem umierałem szybciej niż kiedyś.Chciałem do niej przyjść,ale za każdym razem gdy już byłęm przed drzwiami,słyszałem krzyki jakiejś kobiety i mężczyzny.Nie umiałem spać,płakałem każedj nocy.Bałem się.Czego.?Sam nie wiem.Kogo.?Nikogo.O kogo.?O nią.Kochałem ją.To wiedziałem.
            Pewnego dnia do szkoły przyszedł jej ojciec.Najpierw mówił,że ludzie umierają i że to jest naturlane.Ale gdy padły słowa :
-Jest ciężko ranna.Ostatnio kiedy wracała do domu potrącił ją samochód.-mój świat się zawalił.Rozpłakałem się na lekcji.Wszyscy patrzyli.Zwolniono mnie z lekcji,zamiast pójść do domu,poszłem do niej.Leżała w śpiączce.Wyłączyłem telefon.Odetnąłem się od świta,liczyła się tylko ona.Moja miłość.Kiedyś uśmiechnięta,teraz jej twarz nie wyrażała nic.Przychodziłem do niej przez tydzień.Kiedy przyszłem w pierwszy dzień drugiego tygodnia byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.Obudziła się.
-Czego chcesz.?-zapytała kiedy wchodziłem.
-Oco Ci chodzi.?-byłem zaskoczony jej pytaniem.
-Przeleciałeś mnie.Możesz odejść.Nie nie możesz.Ty pewnie odejdziesz.Przyszłeś się pożegnać.?Miło.A teraz wypierdalaj z mojego życia i nie wracaj.!-powiedziała to,a ja wyszedłem.W drodze do domu rozpłakałem się.Nie wiedziałem,że ona po moim wyjściu również płakała.W domu zamknąłem się w pokoju,nie wychodziłem cały dzień.Zamknąłem się na klucz.Płakałem.A jak nie płakałem to zasypiałem i śniłęm o niej,budziłem się i płakałem i tak w kółko.Postanowiłem,że jutro do niej przyjdę.Porozmawiam z nią.Byłem pewny,że ją kocham.Następnego dnia z samego rana poszedłem do szpitala.Weszłem nie pytając gdzie jest jej sala i czy mogę.Wiedziałem,że tak.Kiedy wszedłem do pokoju,a dokładniej do sali szpitalnej,jeszcze spała.Usiadłem obok jej łóżka,jak zawsze.Wymieniłem jej kwiatki jak zawsze.Podziwiałem jej piękno.Kiedy się obudziła spojrzała na mnie zdziwiona.
-Hej.Jak się czujesz.?-zapytałem.
-Co ty tu robisz.?!Czego jeszcze chcesz.?!-wydzierała się,a ja wiedziałem,że jeste słaba i że sprawia jej to ból.
-Nie krzycz nie marnuj energi.Jak się czujesz.?-próbowałem być spokojny.
-Czego chcesz.?!-po raz setny padło to pytanie.
-Ciebie.!Chcę ciebie do cholery.!Rozumiesz.?!Kocham Cię.!Dlatego każdego dnia siedziałem przy tobie,martwiłem się o ciebie.!Rozumiesz.?!-wykrzyczałem jej to co czułem.Jej mina wyrażała obojętność,ale oczy.W oczach widziałem łzy.Kiedy pierwsza łza spłynęła jej po policzku,otarłem ją kciukiem.
-Myślałam,że mnie nie chcesz,że byłam tylko zabawką.Ja ciebie też kocham Daren.-kiedy to powiedziałem,pocałowałem jej piękne usta.
-Przepraszam,że przerywam,ale mam dla Was wieści.-powiedział jej lekarz wchodząc do pokoju.
-Widzicie,jest taka sprawa.Tydzień temu dowiedzieliśmy się,że jesteś w ciąży,a raczej byłaś.Płód umarł.Susan wiesz może kto był ojcem dziecka.?-Su momentalnie zaczęła płakać.
-Ja jestem ojcem.
-Tak mi przykro.-tak jak szybko wszedł tak i wyszedł.Usiadłem obok Su i oboje zaczęliśmy płakać.Nasze nienarodzone dziecko nie żyje.Nawet się nie rozwinęłoSiedzieliśmy przytuleni do siebie,płacząc.Kiedy przestałem płakać zauważyłem,że Su zasnęła w moich ramionach.
            Bałem się rodzicielstwa,ale teraz było mi przykro.Straciłem dziecko.Ale mam Su.Może coś za coś.Nie raczej nie.Jakby Su umarła to razem z nią nasze dziecko.Gdyby umarła,popełniłbym samobójstwo.Bez niej moje życie nie miało by sensu.Ułożyłem sie obok Su na łóżku i przytulony do niej zasnąłem.




Liczę,że się podobało.Dzięki za czytanie.♥

                                                                

Wydanie świateczne

Opowiadanie świąteczne.Dedykuję je dwóm dziewczyną z aska,ludzikom z tt i mojej kumpeli Kamili,mojej graficzce,Sakhe i wielu osobom,które kocham.Dziękuję,że jesteście.Miłego czytania ♥




   Zaczął padać śnieg.To denerwujące,ostani dzień marca,a pada śnieg.Jak to możliwe nie wiem.Wstałam i poszłam się ogarnąć.Od kiedy moi rodzice pozwolili mi się wyprowdzić,żyję własnym życiem.Nie wstajętak jak kiedyś o 6 nad ranem,wstaję w tedy kiedy się wyśpię.Moja praca jest strasznie wygodna,mogę wstawać kiedy chcę i iść do niej kiedy chcę,a pieniędzy mi nie brakuje.Jestem pisarką.Piszę powieści.Moje książki nie są na liście bescelerów,ale mi to nie przeszkadza.Piszę najczęściej romanse,thillery i horrory.Nie przedstawiłam się.Jestem Baby Blue*.To moje przezwisko,dawno nie słyszałam swojego imienia,możliwe,że je zapomniałam.Trudno.
    Usłyszałam śmiechy dzieci.Mieszkam w apartamętowcu na 2 pietrze.Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam rzucające się śnieżkami dzieci.Kocham święta,ale mieszkam za daleko od domu rodziców by do nich pojechać na święta.Jestem jedynaczką.Rodzice spędzą święta,ze znajomymi,a ja będę je spędzać sama.Od kiedy skończyłam 15 lat pisałam powieści.W wieku 18 lat wydałam pierwszą powieść,w wieku 19 lat wydałam drugą i wyprowadziłam się od rodziców.Teraz mam 22 lata.Nie studiuję.Piszę to moje hobby.Moje przemyślenia,przerwał dzwonek do drzwi.Podeszłam do nich i otworzyłam je nie patrząc kto znajduje się za nimi.Gdy je otworzyłam,stanęłam przerażona,mężczyzna z nożem stał przed mną.Wbił mi nóż w brzuch.Samotna łza popłynęła mi po policzku.Czemu śmierć przychodzi tak szybko.?Popchnął mnie do przodu i rzucił na kanapę,zamknął drzwi za sobą i wyjął z kieszeni worek.Zaczą kraść,a ja się wykrawiałam.Przypominając sobie moje dzieciństwo,wspomnienia otuliły mnie.
     Zrobiłąm się śpiąca,zamknęłam oczy,a moja wyobraźnia podsunęła mi widok mojego starego przyjaciela.Od przeprowadzki nie miałam z nim kontaktu.Zapadłam w nieskończonoy sen.Umarłam.Śmierć jest spokojna,cicha.To życie jest szybkie,a ten kto za nim nie nadąża umiera.


Dziękuję pisarzowi Stephen Kingowi,za to,że z jego książek biorę natchnienie.Myślę,że się podobało.Dziękuję,za przeczytanie tego bomnusowego opowiadania.O godzinie 11:30 zacznę pracę nad kolejnym rozdziałem ,,Niezapominajki".

Szalonego zająca

Kochani życzę Wam szalonego zająca.Dzisiaj dodam bonusowe opowiadanie.Takie świąteczne.Będzie jeszcze rozdział niezapominajki,którą tak kochacie.I ♥ you people remember this.! :*

sobota, 30 marca 2013

Niezapominajka

                                                                      Rozdział Piąty
                                                         ,,Czego chcesz.?!Ciebie.!"Part 1.
    

          Co ja wyrabiam.?Ta myśl chodziła mi po głowie cały dzień.Gdyby ojciec Su nas nie przyłapał,na pewno wylądowalibyśmy w łóżku.Kusi mnie ta myśl.Ja i ona oboje nadzy,zalani potem,nasze ciała złączone w jedno.STOP.!Zły tok myślenia.Przecież ona mnie okłamała.Tak jak wszyscy.Daj jej drugą szansę.Bezczelny głos wbił mi się do głowy.Nie umiałem spać.Całą noc przesiedziałem na parapecie w pokoju.Myśląc co robię źle.Przed przyjazdem do tego miasta było inaczej.Ja,mama i ojciec.Same piątki w szkole.zawsze z wyróżnieniem,a w tej szkole.?Żeby przeżyć miesiąc trzeba mieć talent,a jeśli go nie masz to po tobie.Co jeszcze ukrywają.?Kiedy przestałem się nad tym zastanawiać.Pomyślałem o Su.O jej pięknych oczach,uśmiechu,pięknych,smacznych ustach.Jest taka piękna.Ale jest w niej coś mrocznego.Pod tą maską kujonki skrywa się mrok i zło.Wyczuwam to i to mnie w niej tak bardzo pociąga.Każdy pocałunek,każdy dotyk dłoni.
        Obudziłem się rano.Obudzony przez słońce,które padło mi na oczy.W tej chwili znienawidziłem słońce.Miałem sen.Przepiękny sen,a była w nim ona.Całowała me usta,szeptała mi do ucha,że nigdy mnie nie opuści,że jest moim aniołem,że bronic będzie do końca życia,który nigdy nie nadejdzie.Nie wiedziałem dlaczego tak często myślę o niej.Dlaczego śnię o niej.?W jednej sekundzie drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem.Stała w nich Su uśmiechając się promiennie.
-Su co ty tu kurde robisz.???
-Jak to co.?Wyciągam Cie z domu ciulu.-podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta.-Idź wziąć prysznic,a ja Ci przyszykuję ubrania.Mam wielkie plany na dzisiaj.
-Dziewczyno,a szkoła to co.?
-Chłopaku dzisiaj jest sobota.
-Aaa...zapomniałem.
-No widzisz.a teraz marsz pod prysznic,zanim sama Cię pod niego zaciągnę.
-Okej,okej.-powiedziawszy to wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki.W łazience,rozebrałem się i wszedłem pod prysznic.Puściłem zimną wodę i zmyłem z siebie całą noc.Piękny sen.Wspomnienia tego co tam robiliśmy.Usłyszałem,że ktoś wchodzi do łazienki.Wiedziałem,że to Su.No bo którzby inny.Rodzina w pracy,a oprócz nas nikogo w domu nie było.Widziałem,jak odkłada ubrania na muszlę i wychodzi z łazienki.Po umyciu się,stałem przerażony w ręczniku owiniętym na biodrach.To nie były moje ubrania.Te ubrania były rockowe.Ja takich nie posiadam,lecz ubrałem się grzecznie.Gdy wyszedłem z łazienki usłyszałem,że Su robi śniadanie w kuchni.Zszedłem na dół i ją zobaczyłem.Jeszcze bardziej ją pokochałem.Poszedłem do niej i chwyciłem w tali.Odwróciłem ją do mnie twarzą.Miała przepiękny uśmiech.Pocałowałem ją w usta.Odwzajemniła pocałunek od razu.W pewnym momencie nie wytrzymałem.Podniosłem ją i posadziłem ją na blacie obok.W pewnym momencie zaczęła odpinać mi koszulę.Poddałem się jej.Zrobiliśmy to.
       Na blacie u mnie w kuchni.Było nam tak dobrze.Nie obchodziło mnie to,że się niezabezpieczyliśmy.Obchodziło mnie to,że oboje się kochamy.Ale co jeśli zajdzie w ciążę.???!!!










Kochani oto oddaję w Wasze ręce kolejny rozdział ,,Niezapominajki".Dedytka dla Sakhe,mojej graficzki i dla każdego kto czyta ten blog.Dorzucam jeszcze zdjątko naszej pary i to będzie tyle na dzisiaj.

Help us.!

Kochani sprawa wielkiej wagi.Każdy kto widzi tego posta niech poleci bloga swoim znajomym.Wiele zmian jest na blogu,a ja przysięgam,że będzie ich jeszcze więcej.Nadal pracujemy nad wyglądem,ja coraz więcej mam pomysłów na opowiadania.Jeśli pomożecie będę wdzięczna do końca życia.I ♥ you people remember this.! ♥

Grafik

Kochani od dzisiaj mamy na blogu grafika.Owa osoba będzie się zajmowała wyglądem bloga.Liczę na to,że ta współpraca będzie udana.Koniec ogłoszenia. ♥

Podziękowania

Dziękuję z całego serca za nagłówek zrobiony przez Sakhe,ma ona wielki talent zarówno pisarski jak i graficzny.Wielkie brawa dla niej.Według mnie nagłówek jest oryginalny,kreatywny i piękny jednym słowem idealny.Dziękuję Ci Sakhe za twoją pracę i czekam na dalsze pomysły twojej twórczości. ♥

czwartek, 28 marca 2013

Niezapominajka

Tak jak obiecałam kolejny rozdział dzisiaj.Miłego czytania,a i rozdział dedykowany Wam wszystkim.♥♥♥♥♥




                           Rozdział czwarty
                                                          ,,Kujon.?Na pewno nie ty"

             Szłem za nią do jej domu.Z głowy leciała mi krew,ale nie zważałem na to.Rozmyślałem nad tym co się stało.Rose okazała się dziwką i prześladowczynią,tak samo jak Markus.Czego jeszcze nie wiem.?Ta nie pewność była irytująca.Czego mam się spodziewać.?Doszliśmy do jej domu.Otworzyła drzwi i wpuściła mnie do środka.Zaprowadziła mnie do swojego pokoju.Nakazała mi ręką usiąść na łóżku,a sama wyszłą z pokoju.
           Po chwili wróciła z wacikami i spirytusem.Wiedziałem co zamierza zrobić,lecz ona tylko położyła te rzeczy na komodzie i oparła się o nią.
-Jest kilka rzeczy,których nie wiesz o naszej szkole.Po pierwsze : Rose to szkolna dziwka.Razem z Markuse są prześladowcami szkolnymi.Po drugie : tak zwanny Ed jest dilerem.Ma za zadanie zniszczenie ludzkiej podświadomości,sprowadzić go na dno.Po trzecie : ja jestem tą,która ma nowych chronić w większości przypadków mi się nie udaje.Markus przybył do naszej szkoły rok temu.Na początku mi się udawało.Byłam jego kumpelą.Potem Rose wzięła go w swoje ręce.W większości jest to samo.Gdy tylko cię zauważyłam,wiedziałam,że jesteś wyjątkowy.Nasza szkoła składa się z ludzi utalentowanych.Jak najszybciej znajdź swój talent inaczej po tobie.Ja maluję.Rose śpiewa,a Markus gra.A ty co potrafisz.?-zamyśliłem się.Wszystko dochodziło do mnie wolniej.Myślałem,że ta szkołą jest normalna,a okazało się,że to szkołą talentów,ale dlaczego rodzice mnie do niej wysłali.No jasne.!Ja maluję,gram i tworzę.
-Ja maluję,gram i tworzę.
-Tworzysz.?
-Znaczy piszę.
-Ja też piszę.Na lekcjach itp.
-Ale mi chodzi o książki.
-Aha.-wzięła spirytus i waciki z komody,podeszła do mnie,nasączyła waciki i zaczęła pocierać moją ranę nimi.
-Ałć...piecze.
-Hahah...to było oczywiste,jakbyś nie wiedział to spirytus.-jej śmiech odbijał się echem w mojej głowie.Przyominała mi swoją starą wersję.Tą wczorajszą.Od wczoraj się nic nie zmieniło.No przynajmniej nic nie miało się zmienić.
-Logicze jest to,że to spirytus.Ale nie sądziłem,że aż tak będzie piekło.
-Hahah...dobra.Pytanie.Skąd umiesz tak całować.?
-Sam nie wiem.Za dużo dziewczyn nie miałem.
-Nie wierzę.Takie ciacho i brak dziewczyn.To nie możliwe.
-To jak najbardziej możliwe.Kiedy jesteś szkolnym odlutkiem.
-Albo kujonem jak ja.
-Kujon.?Na pewno nie ty.
-A właśnie że ja.
           -A właśnie że nie.-po tych słowach zamknąłem jej usta pocałunkiem.Gryzłem,całowałem i lizałem jej usta na zmianę.Ciszę przerwało jej ciche westchnienie kiedy po raz setny ugryzłem jej górną wargę.Złapałem ją w tali,a ona zawiesiłą mi ręce na ramionach.Zacząłem gładzić jej plecy,by po chwili wsunąć ręce pod jej koszulkę.



Wiem że co raz krótsze rozdziały,ale mówi się trudno i żyje się dalej. ♥

Niezapominajka

Dziękujcie mojej kumpleli za to,że dzięki niej piszę.Czytając jeden rozdział jej opowiadania dostałam natchnienia większego niż wszystkie moje inne.Miłego czytania tego wielkiego cuda.



                                                              Rozdział Trzeci
                                           ,,Miłość od pierwszego...Utopienia.?"
           

                    Nie spałem tej nocy zbyt dobrze.Miałem sen.Tak okropny jak nigdy.Była zima,a ja i Su byliśmy nad jeziorem.Na początku dobrze się bawiliśmy chodząc po lodzie,ale gdy Su wyszła na środek jeziora,lód załamał się pod nią.Próbowałem po nią biec,ale gdy byłem już przy dziurze,ona zaczęła zamarzać,w pewnym momencie lód i pod mną się załamał,wpadłem do wody,a tam zobaczyłem ją.Była martwa.Kiedy już miałem zamiar do niej popłynąć obudziłem się.
                    Wstałem szybciej niż zawsze.W oczach miałem łzy,zauważyłem to przelotnie spoglądając w lustro.Było pięć po szóstej.Miałem do szkoły na dwunastą,ale i tak się śpieszyłem.Zjadłem w pośpiechu śniadanie i też w taki sposób wziąłem prysznic.Ubrany,spakowany i najedzony,wyszedłem z domu.Wiedząc,że wszyscy już śpią.Biegłem chodnikiem jakby mnie ktoś gonił,zauważyłem Susan.Szła z psem.Nie wiedziałem,że ma psa.Podbiegłem do niej,stała tyłem do mnie,zakryłem jej oczy rękoma.
-Tato nie wygłupiaj się.-powiedziała śmiejąc się.
-Nie wiedziałem,że jestem twoim ojcem.-powiedziałem to i uśmiechnąłem się sarkastycznie(zły nawyk).
-Daren.Musisz być tak nie miły.-odwróciła się,a mi zakręciło się w głowie.Wyglądała jeszcze piękniej niż ostatnio.Nie wiedziałem,że to możliwe.Wczoraj,krótkie czerwone włosy leżały jej na ramionach.Teraz jej włosy dotykały bioder,a różowe usta stały się czerwone.Wyglądała jakby była starsza o kilkanaście lat.
-Nie jestem nie miły.Ty tak uważasz.Chciałem sprawić ci przyjemność.Jak nie chcesz mnie widzieć to już sobie pójdę.-powiedziawszy to odwróciłem się i zacząłem iść powoli  z powrotem do domu.
-Nie czekaj.-na moją twarz wpłynął triumfalny uśmiech.Odwróciłem się i pokazałem go jej w całej okazałości.
-Wiedziałem,że mi się nie oprzesz.
-Oszalałeś.?Ja ciebie po prostu lubię,a po za tym mnie zaskoczyłeś.
-To twój pies.?
-Tak.A tak w ogóle co cię sprowadza do mnie.?
-Miałem sen i musiałem sprawdzić czy wszystko ok.
-Sen.?O mnie.?-zarumieniła się.
-Tak,a raczej koszmar.Tonęłaś.Bałem się o ciebie.-kiedy to powiedziałem,ona wskoczyła w ramiona,całując me usta.Oddałem pocałunek z zapałem.Całowałem jej usta,gryzłem wargi.Czułem się jak w niebie.W pewnym momencie usłyszałem śmiech.
-No proszę nasza kujonka i nasz nowy przybyły w pocałunku.Jakie to urocze czyż nie Rose.?-odwróciłem się i zobaczyłem Markusa i Rose.
-Tak jakież to słodkie.Albo raczej obrzydliwe.-Su wzięła smycz i psa,pognała w stronę domu nic nie mówiąc.W tedy podeszła do mnie Rose.
-Ej panno-wiem-to-wszystko.Zobaczymy co powiesz na to.-Rose wpiła się w moje usta,akurat w tedy kiedy Su się odwróciła.Znienawidziłem Rose w tej minucie,w tej sekundzie.Owszem umiała całować,ale była niczym...zaraza.Próbowałem nie oddać pocałunku,ale nie potrafiłem się oprzeć.Oddałem pocałunek,ale nie z takim zapałem jak całowałem Su.Usta Su smakowały czekoladą i miętą,a usta Rose alkoholem.Nie umiałem określić jakiego alkoholu dokładnie.Było ich wiele.Odepchnąłem ją.A z ust Rose wydobył się okropny śmiech.Spojrzałem na Su.Płakała.Ten widok złamał mi serce.Chciałem ją przytulić i powiedzieć,że Rose jest dla mnie niczym,ale z moich ust nie wydobyło się ani jedno słowo.
-I co panno-wiem-to-wszystko.?Możesz kochać wielu ludzi,ale my i tak odbierzemy ci ich.-kolejny śmiech wydobył się z gardła Rose.Chwyciłem ją za gardło i pchnąłem na ziemie.Usiadłem na niej i zacząłem ją dusić.Byłem wściekły.Na nią,na Markusa,na samego siebie,że jej nie odrzuciłem.Poczułem na karku ucisk i puściłem Rose.Markus odrzucił mnie na bok.Zaczęliśmy się turlać po ziemi,bijąc się jednocześnie.Po chwili Su stała nad nami.
             -Zachowowujecie się jak dzieci.Ile wy macie lat.?Trzy czy 17.?Jesteście beznadziejni.-to powiedziwaszy podeszłą do Rose,której pomogła wstać.-Nic ci nie jest.Mogę być pannom-wiem-to-wszystko,ale mnie to nie obchodzi.Pocałowałaś Darena myśląc,że wyrządzisz mi tym krzywdę,miałaś rację,ale wiedz,że tym samym zachowałaś się jak dziwka i zraniłaś swojego chłopaka.Zachwujesz się jakbyś była królową.Mylisz się.Korona spadła ci z głowy kiedy poszłaś z kilkoma facetami do łóżka.Zdradziłaś swojego chłopaka nie tylko z facetami.Mylisz sie myśląc,że jestem słaba.Może jest kujonem,ale nie jest dziwką tak jak ty.-byłem zszokowany nigdy bym ją o to nie posądził.
-Chodźmy Daren nie warci są naszego towarzystwa.-i tak poszliśmy razem do jej domu.





Kocham kączyć w takich momentach.Kolejna część,za kilka minut,a teraz pozwólcie mi odsapnąć.Dodaje jeszcze zdjęcia Su.
Kiedyś... ♥
                             Teraz

Nie wiem co napisać...

Kochani takiego zastoju nigdy nie miałam,kocham pisać i mam pełno pomysłów,ale jakoś nie umiem tego ubrać w całość.Mam chyba z dwadzieścia wersji roboczych.Więc pytanie do Was.O czym ma być kolejny rozdział ,,Niezapominajki".?Będę bardzo wdzięczna,jak ktoś odpowie w komentarzu na te pytanie.Ponieważ to będzie pomocne i to strasznie.Z góry dziękuję,za odpowiedzi,jak w ogóle jakieś będą.Kocham Was moi czytelnicy i nie zapominajcie o tym.

środa, 27 marca 2013

Wesolutkich Świąt ☺

Kochani cieszę się,że czytacie mojego bloga i jestem Wam za to wdzięczna.Wiem,że co raz rzadziej piszę posty,ale to tylko dlatego,że zbliża się sprawdzian szóstoklasisty,a ja go piszę więc,muszę się uczyć itp.Zapewne podczas świąt na pewno będę więcej pisała bo będę miała więcej czasu.A tak w ogóle to Wesolutkich Świąt.Dzięki jeszcze raz za przeglądanie mojego bloga.

niedziela, 24 marca 2013

Niezapominajka

Nie pisałam dość długo bo nie miałam weny,dziś zostałam przez nią nawiedziona i postanowiłam napisać kolejny rozdział.Miłego czytania ♥




                                                        Rozdział Drugi
                                                       ,,Nowy Początek"
   

        Następny dzień zaczął się tak samo.Śniadanie,oporządzenie się,spakowanie potrzebnych książek i wyjście z domu do szkoły.
       Monotonia mnie przygnębia.Drugi dzień w nowej szkole.Tym razem z kimś.Znaczy pierwszy też był z kimś z Rose.No i Edem.Chłopakiem,z którym spędziłem połowę przerw.No wszystkie szczerze mówiąc,oprócz tej,na której Rose oprowadzała mnie po szkole.Szczerze.?Sam nie wiem co sądzić o tej szkole.Wydaje się  fajna,ludzie spoko i nauczyciele też,ale coś mi nie gra.Mają jakiś sekret wiem to.Z zamyślenia wyrwał mnie Ed.
-Ej stary prawie wpadłeś pod samochód.Patrz jak chodzisz.-Powiedział i poklepał mnie po plecach.
-Eee...tak zamyśliłem się.Co tam u ciebie.?
-U mnie spoko.Ale czemu chodzisz taki zamyślony.A wiem wpadła Ci w oko nasza mała Rose.Tak jak każdemu.Nie pal się do tego.Jest z Markusem.Tym mięśniakiem o tam.-Powiedziawszy to wskazał głową owego Markusa,który był wysoki i umięśniony.
-Każdy leci na Rose.?-Byłem zdziwiony tą wiadomością.
-Tak.Ona zajmuję się oprowadzaniem nowych.Ja jestem od zakumplowania się z nimi,a Markus od pokazania im kto tu rządzi.Wiem,że nie brzmi zbyt ciekawie,ale to ustaliła nasza droga Rose.-Poczułem się oszukany.Myślałem,że Ed polubił mnie,a Rose chciała być miła,a tu się okazało,że to była umowa coś w środku mnie pękło.Nie przejąłem się tym zbytnio.Ale zrozumiałem,że nie mam jak na razie nikogo.Nie zwracając uwagi na Eda poszedłem w stronę szkoły.Mijając Markusa przyjrzałem się mu.Był jednym z tych,którzy wytaczają zasady.Blondyn,jasna cera i nie widoczne oczy przez okulary przeciw słoneczne.Co tu gadać.Był bad boyem,na którego leciała każda laska.Przez moje zamyślenie wpadłem na dziewczynę.Przepiękną dziewczynę.Niestety nasze uderzenie spowodowało,że mnie i ją odrzuciło w tył.Tym sposobem oboje leżeliśmy na ziemi.Owa dziewczyna patrzyła na mnie zdezorientowana.Na ziemi leżała jej książka.Przelotnie przeczytałem tytuł książki.Moje oczy skierowałem na ową dziewczynę,która nadal siedziała nadal na ziemi i nadal zdezorientowana,postanowiłem to wykorzystać do przyjrzenia się jej.Długie czerwone włosy opadały jej na ramiona,zielone oczy patrzące tak ufnie i te usta.Duże nie były,małe też nie,ale strasznie zmysłowe.Pierwsze co przyszło mi do głowy to powiedzenie jej,że jest aniołem,ale dopiero drugą myśl postanowiłem wcielić w życie.
-Bardzo przepraszam.Zamyśliłem się.Jestem Daren,a ty.?-Mówiąc to pomogłem jej wstać i podniosłem jej książkę.
-Nic się nie stało.Szczerze mówiąc to też moja wina.Zaczytałam się.Miło mi Daren.Jestem Susan,ale mów mi Su.Jesteś nowy prawda.?
-Tak.Niedawno się przeprowadziłem tutaj z moją familią.
-Chyba chodzimy do tej samej klasy prawda.?Znaczy mnie nie było na powitaniu,bo byłam chora,ale słyszałam,że tylko my mamy nowego w klasie.
-Nie wiem.Widzę Cię pierwszy raz.-Powiedziałem to i uśmiechnąłem się głupio.
-Ym...tak racja.To ja już będę szła,dzwonek już dzwonił.Zobaczymy się na lekcji,bo na przerwie jestem w bibliotece.Cześć.-Uśmiechnęła się i pomachała na pożegnanie.Odeszła.Postanowiłem pójść w jej ślady.Miała rację chodziłem z nią do klasy.Na pierwszej lekcji zauważyłem,że siedzi tak jak ja sama w ławce.Dzwonek zadzwonił,a my wyszliśmy na przerwę.Złapałem ją i zacząłem nawijać.
-Hej.No i znowu się widzimy.Zauważyłem,że siedzisz sama.Ja też więc może usiądziemy razem.?-Tonąłem w jej oczach,były takie piękne.
-Hej.Siedzę sama bo raczej nikt mnie nie lubi bo jestem molem książkowym,nie mam za wielu znajomych i to bardzo miłe z twojej strony,że proponujesz mi siedzenie z tobą w ławce i chętnie z tobą będę siedziała.-Uśmiechnąłem się promiennie,a ona odwzajemniła uśmiech.
           Na kolejnych lekcjach nie myślałem nad tym co robimy.Przyglądałem się Su.Była taka piękna.Jak anioł.Wszystkie lekcje przeminęły tak samo.Po szkole odprowadziłem Su do domu.Okazało się,że mieszkamy niesamowicie blisko siebie.Umówiłem się z nią,że jutro po nią przyjdę przed szkołą i pójdziemy tam razem.Kiedy wróciłem do domu to pierwsze co zrobiłem to była wędrówka do mojego pokoju i padnięcie na łóżko.Zapadłem w głęboki sen,a śniłem o niej.






Rozdział dedytowany Sakhe,która czyta mojego bloga i nie może się doczekiwać kolejnych rozdziałów.I love you people remember this. ♥ ;*

Zmiana zakończona

Ogłaszam wszem i wobec,że praca nas muzyką i wyglądem bloga zakończona.Jeszcze dziś wstawię kolejny rozdział ,,Niezapominajki".Jak Wam się podoba nowy wygląd i muza.?Odpowiedzi na pytanie piszcie w komentarzu.I love you people ♥

Zmiana

Kochani dzisiaj będzie zmiana wyglądu i zmiana playlisty na blogu.Więc od godziny 13:15 do godziny 14:00 proszę nie wbijać na bloga,bo będzie w robocie.Dzięki.Kocham Was ♥

środa, 20 marca 2013

Niezapominajka

                                                        Rozdział Pierwszy
                                                                 ,,Nowy" 
     
        Znasz to uczucie kiedy jesteś nowy w szkole.Ja znam.Nie od dziś.Prawie każdego roku się przeprowadzamy z powodu ojca pracy,przenoszą go i zmieniamy ciągle miejsce zamieszkania.Tak w ogóle to jestem Daren.
         Rodzice i ich beznadziejne imiona.Kim jestem trudno powiedzieć.Obecnie Polakiem,ale nie wiem co będzie gdy pieprzony czas przestanie być pieprzonym czasem.Czas ciągnie mi się nie miłosiernie,choć powinien lecieć szybko.17 urodziny za dwa miesiące,a czas się tak dłuży.Dziś trzeba wstać do szkoły pierwszy dzień w środku roku szkolnego.Jak to możliwe.?Nie wiem.Ale jakoś możliwe.Wstałem i zeszedłem do pustej jak zwykle kuchni by zrobić sobie śniadanie,potem jak zwykle poszedłem do pustej jadalni i zjadłem śniadanie,poszedłem się wyszykować,a następnie wyszedłem z domu i poszedłem drogą przed siebie.Mieszkaliśmy teraz w domu jedno rodzinnym.Szedłem drogą,a w słuchawkach leciała piosenka Lykke Li ,,I follow rivers",dochodziłem już do szkoły gdy nagle jakaś dziewczyna wskoczyła mi na plecy.
-Wio koniku wio.!-wydarła się dziewczyna mi do ucha.Ludzie przed nami mieli niezły polewa.
-Złaź ze mnie głupia dziewczyno.!-Wydarłem się na nią,a ona zeszła mi z pleców i kiedy odwróciłem się,ją dopadł rumieniec.
-Przepraszam,pomyliłam Cię z moim przyjacielem.Jestem Rose.A ty.?-Pierwsze wrażenie nie najlepsze,ale była piękna.Ciemne włosy,jasna cera i piękne brązowe oczy.Wyglądała jak anielica.
-Jestem Daren.Spoko nic się nie stało.Chodzisz do tej szkoły.?-Zapytałem wskazując na szkołę po drugiej stronie ulicy.
-Tak.Chodzę do  1A,a ty chyba nie.Nigdy Cię nie widziałam.-powiedziała również głosem anioła,ta dziewczyna była przepiękna.
-Ja od dzisiaj.Przeprowadziłem się właśnie.Przydzielili mnie właśnie to twojej klasy.-powiedziałem.
-Wiesz co.?Ładny jesteś więc Cię polubią wszystkie dziewczyny,a chłopaki za charakter,który jak na razie masz ok.-powiedziała to i uśmiechnęła się szeroko.Musiałem jej przyznać rację jestem przystojnym chłopakiem.Niebieskie oczy,ciemne włosy.
-Raczej nie zależy mi na wielu fankach.-powiedziałem to i roześmialiśmy się razem.
-Heh.Ok to może chodźmy,przerwa za trzy minuty,a to tylko 20 minutowa,a ja zamierzam Cię oprowadzić.-uśmiechnęła się i pociągnęła mnie za rękę,w kierunku szkoły.Oprowadzanie schodziło nam gładko.Gdy tylko rozległ się dzwonek na lekcje,Rose pociągnęła mnie po raz kolejny na najwyższe piętro.Pięter w szkole było 4 w skład oczywiście wchodził parter.
-To nasza sala lekcyjna,mamy w niej wszystkie lekcje dzisiaj i jutro,trzymaj się mnie,a nie zginiesz.-powiedziawszy to weszła do klasy,a ja za nią.
         Lekcje odbyły się tak jak w każdej szkole,powitanie nowego ucznia,poznanie wszystkich osób w klasie,a następnie lekcje,po lekcji przerwa i tak w kółko.Rose miała rację dziewczyny już na pierwszej przerwie lgnęły do mnie i to strasznie.Jak zauważyłem byłem do przodu z materiałem przez to że w tym roku uczyłem się jeszcze w innej szkole.Więc o nadrabianie nie musiałem się martwić,chłopacy na następnej przerwie uratowali mnie od fanek i  zaczęliśmy gadać.Po szkole wróciłem do domu gdzie odbyłem krótką rozmowę z rodzicami i poszedłem do siebie.Resztę dnia zajęły mi lekcje,a potem kolacja,znowu rozmowa z rodzicami i pójście spać.Można uznać ten dzień za udany.







Nie jestem pewna czy wszystkim się podoba więc jak możecie to napiszcie w komentarzu czy iść dalej tym rytmem czy zmienić trochę kilka rzeczy,będzie to bardzo pomocne.Dodaję jeszcze zdjęcia pierwsze naszego bohatera czyli Darena,również naszej drugiej bohaterki Rose,żebyście wiedzieli na czym sie kierowała opisując ich wygląd.



To Rose.









A to Daren.

wtorek, 19 marca 2013

Ogłoszenie parafialne

Kochani sprawa jest taka,że niestety w piątek nie mogłam napisać nowego opowiadania ponieważ miałam zepsuty komputer przez to pisze dzsiaj i w dodatku z komórki,że mój komputer wrócił z naprawy,a ja napiszę pierwszy rozdział opowiadania jutro z samego rana przed szkołą oppowiadanie będzienie nosiło tytuł "Niezapominajka" liczę na to,że podoba się Wam tytuł,a opowiadanie będzie pisane z perspektywy chłopaka o imieniu Daren.Nie wiem skąd wzięłam imię tak jakoś mi przyszło do głowy.Do następnej notki :*

piątek, 15 marca 2013

♥♥♥♥♥♥♥

Niestety przez bark czasu nie napisałam wczoraj zakończenia więc napiszę je dzisiaj a po 19 nowe opowiadanie będzie czas zacząć.Miłego czytania ;*



Kobieta z dzieckiem na ręku szła ulicą.Był wieczór,późny wieczór.Padał deszcz,a kobieta miała napuchnięte oczy od płaczu.Była blisko domu dziecka.Nie miała funduszy by wychować swoje dziecko,więc musiała je oddać pod opiekę ludziom,którzy będą mogli je wychować.Kiedy stanęła przed domem dziecka,zaczęła jeszcze bardziej płakać,budząc przy tym dziecko.Była to dziewczynka.Kilku miesięczna dziewczynka.Dziewczynka o imieniu tak dziwnym i niespotykanym,że tylko jej matka wiedziała dlaczego ją tak nazwała.Babka matki dziewczynki miała na imię Skarlet,tak owo nazwała swoją córkę.O pięknych zielonych oczach,skórze jasnej jak śnieg i o ustach szkarłatnych jak czerwone wino.Oczy miała po ojcu,a usta i kolor skóry po matce.Piękno jakie skrywała mała Skarlet było niesamowite.Kobieta zaczęła czule tulić dziewczynką do siebie. ,,Zawsze będę Cię kochała moja mała Skarlet,może kiedyś się spotkamy" wyszeptała do ucha córki.Pod wpływem czułych słów matki dziewczę przestało płakać.Kobieta stanęła przed drzwiami,pocałowała córkę w czoło,położyła ją na wycieraczce i zadzwoniła do drzwi.Zbiegła po schodach i zniknęła gdzieś w ciemności.Kobieta,która otworzyła drzwi od razu zauważyła dziecko,wzięła je do rąk i weszła do pomieszczenia.Cisza jaka zapanowała na dworze była przeraźliwe smutna.


To na tyle.Może i smutne,ale takie miało być.Opowiadanie skończone przynajmniej te.Do zobaczenia po dziewiętnastej. ♥  

środa, 13 marca 2013

♥♥♥♥♥♥

Jak już napisałam w poprzedniej notce teraz kolejna część opowiadania.Bohaterka na 5 lat ♥


 Była zima.Dorosła kobieta szła z małym dzieckiem trzymając je za rękę.Dziecko było dziewczynką i wyrywało się matce na wszelkie sposoby.Kobieta trzymała kurczowo córkę za rękę i szła z nią w stronę przychodni.Gdy weszły dziewczynka zupełnie inaczej się zachowywała,była spokojna inie wyrywała się matce.Po zarejestrowaniu córki kobieta usiadła na jednym z krzeseł i wzięła córkę na kolana.Dziewczynka o dziwo była bardzo spokojna.Kobieta szeptała jej coś do ucha.Dzieci dookoła ich biegały,śmiały się i bawiły razem.Tylko ta dziewczynka siedziała prosto na kolanach matki i słuchała uważnie co jej mówi.Po wywołaniu jej nazwiska kobieta z dziewczynką weszły do gabinetu lekarza.Ludzie poza gabinetem lekarza słyszeli krzyki,łkanie,błaganie.Dzieci przysunęły się do rodziców i przerażone patrzyły na drzwi razem z rodzicami.Po chwili wyszła kobieta,a za nią owa dziewczynka.Miała zapłakaną twarz i zranioną,krwawiącą rękę.Po wywołaniu kolejnej osoby matka dziecka,które miało teraz wejść do gabinetu zaczęła je ubierać,a po chwili wszyscy rodzice postąpili tak samo.Wszyscy,którzy mieli być wywołani po owym zdarzeniu z dziewczynką wyszli.Dziewczynka nadal płakała po powrocie do domu.Zaszyła się w swoim pokoju.Nie wychodziła przez cały dzień,a matka jej nie szukała.Dziecko przepłakało cały dzień,a następnie zasnęło z bólem głowy i fobią przed lekarzami.


To na tyle w tym opowiadaniu myślę,że się podoba.Tak jak w poprzedniej notce napisałam jutro zakończenie.Myślę,że nie możecie się doczekać.Zamieszczę jeszcze obrazek na którym będzie nasza bohaterka. ♥

Wielki powrót

Od niedzieli nic nie pisałam,bo niestety czasu brak,szkoła,pomoc tacie w prowadzeniu domu,ale dzisiaj to się skończy.Moja mama wraca do domu więc będzie mniej zajęć zostaje jeszcze szkoła,ale może przed lekcjami coś mi się uda napisać.Za chwilę napiszę kolejną część opowiadania.Nasza bohaterka będzie mieć pięć lat,a jutro zakończenie w piątek wieczorem będę zaczynała nowe opowiadanie z innej perspektywy.No to na tyle w tej notce.Do zaobaczenia za chwilę ♥

niedziela, 10 marca 2013

Wy.

Postanowiłam dodać do mojego bloga temat pod tytułem ,,Wy''.Jeśli przydarzyły Wam się jakieś ciekawe,denerwujące lub tym podobne sytuacje przysyłajcie je na mojego maila youismydrug2200@gmail.com również pytania do mnie przysyłajcie na tego maila.Ja następnie po przeczytaniu owych sytuacji lub pytań będę publikowała je na blogu,w przypadku pytań będę pisała pytanie,a następnie odpowiedź do owego pytania.Możecie również pytania zadawać pod tym postem w komentarzach.Dziękuję za uwagę cześć. ♥

♥♥♥♥♥

Tak jak obiecałam bohaterka ma 12 lat.Miłego czytania :D

Bawiła się znakomicie.No przynajmniej na przerwach.Jej przyjaciele,ona i przerwa.Czego chcieć więcej.?No tak...żeby przerwy trwały dłużej.Wspólne zabawy,śmiechy i gry.Butelka.Grali w tą grę co przerwę.Zazwyczaj nie na pytania i zadania tylko na same zadania.Jej przyjaciółka Susan,przyjaciel Michael oraz przyjaciel Gabriel,wszyscy grający w butelkę na zadania,całowanie przytulanie czy flirtowanie z kim popadnie to dla nich norma.Kolejny dzwonek i kolejne przerwanie gry,którą tak kochała.Ponowne przerwanie śmiechu całej czwórki i ponowne wejście do sali.Kochała się uczyć jak mało kto,a ich lektura...Nie da się wymarzyć lepszej.Harry Potter i Insygnia Śmierci*.Nienawidziła momentów smutnych w tej książce,ale kochała tą książkę od pierwszej części.Dziękowała w duchu tacie za to że od zawsze jej ją czytał i że mają każdą część w domu.Zarówno filmu jak i książki.Po kolejnej lekcji tym razem ostatniej poszła do domu.Gdzie jak zawsze,włączała film i szła do kuchni po coś do jedzenia i jak zwykle jej rodziców w domu nie ma bo jak zwykle pracują do późna.Udawała,że miała to gdzieś ale prawda była taka że czułą się samotnie.PO zjedzeniu wczorajszego kurczaka,po odrobieniu lekcji i umyciu się poszła spać.Czyli to 
 co zwykle.

*Nie wiem czy właśnie taka mają lekturę w L.A ale to moja ulubiona książka więc wybrałam właśnie ją.



Nie wiem czy się podobało i wiem,że wyszło kiepsko bo mam brak weny i za to mnie nie wincie,dzisiaj to będzie na tyle w swerze opowiadań i jak coś napisze to możliwe że w środę,a jak będę wstawiała jakieś notki to albo jakieś polecenia,albo obrazki.Miłego dnia życzę wszystkim czytelnikom mojego bloga. ♥   Tak wygląda nasza bohaterka w wieku 12 lat.Piękna czyż nie.? ♥

;)

Hejo.Kto śpi,a kto nie śpi.?Jest taka sprawa ja dzisiaj jadę z mamą do Jastrzębia po nowe spodnie więc moja obecność będzie ograniczona,tak czy owak,dziękuję Wam za czytanie mego bloga,to wiele dla mnie znaczy.Dzisiaj dodam kolejną część naszego opowiadania i będzie to przed przed ostania xD.Zostanie mi do napisania dzisiejszą część,w której bohaterka ma lat 12,później kiedy ma lat 5,a na końcu jej narodziny.Po zakończeniu tego opowiadania będzie kolejne,mam już pomysł,ale to dopiero po zakończeniu tego opowiadania.Jak się uwinę to może dzisiaj będą  dwa momenty z jej życia,a jutro zakończenie,albo wszystkie dzisiaj.Nie wiem zobaczy się  jak z czasem leci.Dodaję jeszcze focie na zakończenie tej notki ♥

sobota, 9 marca 2013

Ogłoszenie parafialne najważszniejsze ♥

Kochani,kochani.Apel do wszystkich.Moja naj naj ma piękny blog i choć ma dużo wyświetleń to ja pragnę by dobiła do 1000 jeszcze w tym tygodniu więc polecajcie jej blog każdemu napotkanemu ludzikowi.Daje Wam linka i przedsmak w formie zdjatka z jej blogusia :* ♥ http://aendm.blogspot.com/

♥♥♥♥

Tak jak napisałam w poprzedniej części notka +18 nic się nie stanie jak nie przeczytacie tej części opowiadania.Miłego czytania. ♥


Sobota i jej 16 urodziny.Nie mogła w to uwierzyć.Jeszcze kilka lat temu tak bardzo pragnęła być w tym wieku,a teraz chce żeby czas się zatrzymał,bo czas za szybko leci.Jaskrawe ściany w jej pokoju były przyciemnione.Nienawidziła tego.Wstała i podeszła do okna,odsunęła żaluzje,a w pokoju zaistniały najjaskrawsze kolory na świecie.Żółty,niebieski i zielony.Podeszła do czekoladowej* szafy by wyjąć ubrania i przebrać się w nie zaraz po wyjęciu ich.Po chwili zadzwonił jej telefon,gdy go odebrała odezwał sie głos jej przyjaciółki,kolejno inni znajomi dzwonili by złożyć jej życzenia.Czekała na telefon swojego ukochanego lecz nie zadzwonił.Gdy zeszła na śniadanie on już tam był,siedział w kuchni przy stole czytając książkę,rzuciła mu się na szyję całując jego wąskie usta,które zawsze smakowały tak samo.Biała czekolada z piwem.Kochała go takiego.Nastał wieczór,ubrana w sukienkę wyszła z nim.Poszli do klubu gdzie czekali na nich jej znajomi.Bawiła się wspaniale,piła piwo,brała narkotyki i szalała.Całując się z swoim chłopakiem weszła na zaplecze.Zdjęła jego koszulkę,a on górę jej sukienki.Po chwili stali nadzy ocierając się ciałami o siebie.Wbił się w nią delikatnie,a ona była w niebie.Marzyła o tym momencie od tylu miesięcy.Cisze przerywały ich jęki.Żałowała,że tak szybko to przeminęło.Zdyszani i ubrani wyszli z zaplecza klubu.Nikt ich nie szukał,ale jej to nie obchodziło.Liczyło się tylko to,że to zrobili i że było im cudownie.



TO na tyle.Chciałam żeby było bardziej pikantniej,ale mi nie wyszło.Dodam jeszcze zdjątko naszej pary oraz sukienkę naszej bohaterki i to będzie tyle na dzisiaj ♥

Zdjątka... ♥

Dobra kolejna notka,która została stworzona tylko dlatego,ze nie mam co robić.Więc dodaje kolejne zdjęcia i ponawiam moje pytanie.Jakie chcecie piosenki na blogu.?Odpowiedzi piszcie w komentarzach. ♥


:D

To taka mała notka w przerywniku od opowiadania.Dodam trochę zdjęć.I mam pytanko jakie byście chcieli piosenki na blogu.?Odpowiedzi podajcie w komentarzach ♥ 



♥♥♥

Kolejna notka po tym samym tytułem.Żeby nie było ja najpierw napisałam koniec,a potem cofam się kilka miesięcy wcześniej,ponieważ jak spodoba się koniec,to przysięgam wcześniejsze momenty też będą bardzo fajne.Miłego czytania ♥


Kolejna nie przespana noc,kolejny dzień z typu jest sobota i trzeba sprzątać dom,wieczór jest ostatkiem ,,wypoczynku".Zgramoliła się z łóżka i poszła wziąć kąpiel.Napuściła ciepłej wody i zaczęła się rozbierać.Wiedziała,że w domu nikogo nie ma,że wszyscy są w górach.Mieszkała z rodzicami,ale oni postanowili pojechać w góry i zostawili ją.Zdjęła ubranie i weszła do wanny z gorącą wodą.Woda parzyła jej delikatną,jasną skórę,ale ona udawała,że tego nie czuje.Wanna była długa i szeroka,więc spokojnie mogła się położyć by zamoczyć głowę w wodzie.Zamknęła oczy i spuściła się w wodę.Jej ciało jak zwykle wpasowało się taflę wody.Otworzyła oczy,a na suficie wiszące lustro odbijało jej nagość.Jej długie,czarne włosy układające się pięknie w wodzie,twarz biała tak jak całe jej ciało,duże,zielone oczy,szkarłatne,duże usta.Wszystko odbijało się w lustrze.Wszystko to co tak bardzo nienawidziła.Po raz kolejny w tym tygodniu jej twarz zalały łzy,które zmieszały się z czystą wodą w wannie.Brudząc ją bólem.Nienawidziła tych chwil kiedy zostawała sama w domu.Oczywiście zapraszała swoją przyjaciółkę,jej chłopaka i swojego chłopaka i mogli robić co chcieli,ale co raz częściej czuła się przez to samotna.Gubiła się we wszystkim.W tym gdzie co jest,do czego jest.Jej życie dobiegało końca,czuła to,ale nie wiedziała kiedy się skończy.Zaczęła się myć,odpychając wszystkie smutne myśli na bok.Kiedy się już wykąpała i doprowadziła do ładu.Poszła zrobić sobie śniadanie.Po zjedzeniu śniadania,poszła sprzątać dom.Skończyła,akurat na godzinę żeby sobie zrobić obiad.Po zjedzeniu go,zadzwoniła do swojej paczki,ale i tym razem nie mogli przyjść.Podeszła do kominka i zapaliła go.Oparła się o kanapę i zaczęła płakać.Samotność ją dobijała.Jej szloch przerywał cisze,która istniała wokół niej.Tonęła w swej bezradności.Nie mogła się doczekać dnia,w którym zniknie z uśmiechem na ustach.Dnia w którym skończy swój żywot z satysfakcją,że zrobiła w życiu to co chciała zrobić,że miała rodzinę,dom,męża,dzieci oraz pracę.Z tymi myślami zasnęła,by obudzić się z podkrążonymi oczami i myślą,że świt przyniesie nowe chwile,chwile pełne życia,miłości i sensu bycia,o których tak marzyła.


To takie jakby moje prywatne też przemyślenia.Pod żadnym pozorem to nie jestem ja.Tylko czasami mam też takie myśli o sensie bycia.Wieczorem dodam kolejny moment z życia naszej bohaterki,ale ten moment będzie +18 więc jakby ktoś nie chciał tego czytać to nic się nie stanie jak przegapi tą notkę bo nic go szczególnego nie ominie.Niestety w internecie nie ma zdjęcia naszej bohaterki,albo przynajmniej dziewczyny do niej podobnej.Za to dodam jej rysunek.Chcę powiedzieć,że to nie ja go rysowałam. ♥

♥♥

Dobra,kolejna taka notka z typu pisze bo lubię i mam wenę.Teraz coś weselszego,o tej samej lasce co przedtem tylko że kilka miesięcy wcześniej,tak jakby pisze od tyłu do początku :D Więc zapraszam do czytania :D ♥


Była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.Jej 18 urodziny,a jej chłopak podarował jej naszyjnik z złotym sercem.Najpiękniejszy prezent na świecie jaki można dostać na urodziny od swojego chłopaka.Stała teraz z nim na plaży w L.A,cieszyła się jego towarzystwem,za kilka dni miał wyjechać.To miał być ich dzień,tylko ich.Żadnych wścibskich rodziców podglądających co robią,brak jej przyjaciółki.Tylko oni całujący się na plaży przy zachodzie słońca,ale zawsze wszystko musi się skończyć.Musiała wrócić do domu,by następnego dnia cieszyć się życiem,znowu być z nim,uśmiechać się do wszystkich i nie zdawać sobie sprawy z tego czego miała się dowiedzieć za kilka krótkich miesięcy.Kiedy wróciła do domu od razu położyła się spać.Zamknęła oczy,a przyśnił się jej on.Jej ukochany,którego kochała całym sercem.Pragnęła każdego dnia widzieć go,widzieć go w snach i na żywo.Po chwili piękny sen przerodził się w koszmar.Teraz nie stał sam,a z jej przyjaciółką.Całowali się namiętnie,byli nadzy,ocierali się swoimi ciałami o siebie.Pocałunki pogłębiały się.Obudziła się,a łzy popłynęły z jej oczu.To tylko sen powtarzała sobie,by nie popaść w paranoję.



To tak ja nie pisze od początku opowiadań tylko od tyłu.Jest kilka miesięcy przed śmiercią naszej bohaterki,a teraz dodam zdjęcie naszej zakochanej pary i naszyjnika jaki dostała nasza bohaterka ♥

To tak to nie będzie zwykła notka.Mam dziś wenę więc postanowiłam napisać coś.Nie wiem co to dokładnie jest znaczy jak to nazwać o to chodzi.Miłego czytania. :D ♥



Stała na krawędzi.Dookoła niej była nicość,stała jak wryta myśląc o rodzinie.Od kiedy dowiedziała się,że jest adoptowana cały jej świat runął.Zrozumiała,że mieszkała z ludźmi,którzy podszywali się pod jej rodzinę,miała chłopaka,ale nie dlatego,że on ją kochał i uważał za piękną,był z nią przez współczucie,miała przyjaciółkę,ale z tego samego powodu co miała chłopaka.Nie wiedziała dlaczego akurat ona.Przez to,że wiedziała kim jest postanowiła zniknąć z tego świata.Kolejna łza spłynęła po jej policzku.Miała dość życia w kłamstwie.Dlatego też kiedy wyszła z domu rzuciła się pod samochód.Leżała w śpiączce,a obok niej siedziała jej rodzina,jej udawana rodzina...Faktem było to,że kiedy skoczy z krawędzi to skoczy w przepaść,a przepaść to jej bilet do śmierci,za nią stały białe drzwi,przechodząc przez drzwi weszła by do życia,ale ona postanowiła skoczyć...Więc skoczyła,leciała i pragnęła umrzeć.Kiedy uderzyła w ziemię czy to co tam było nie umiała się poruszyć,czuła spokój,nie czuła bólu związanego z upadkiem,w tym samym czasie w szpitalu ciągła linia na monitorze i pisk respiratora przerywały ciszę,którą spowodowała jej śmierć.Wszyscy pogrążeni w płaczu i smutku,jej przyjaciółka łkająca w ramie jej chłopaka,jej przyszywani rodzice tulący sie i płaczący sobie w ramiona.Tak właśnie skończyło się wszystko jej marzenia nie zostały spełnione.Już nigdy nic nie powie,nie będzie smutna,ani wesoła,bo już jej nie ma...


Trochę smutny,ale myślę,że się podoba.Chcę powiedzieć,że możliwa zbieżność zdarzeń lub tym podobnych to tylko czysty przypadek.Nigdy to się nie wydarzyło w moim życiu to tylko czysty przypływ weny,dzięki której został napisany ten tekst,a na koniec wstawię jeszcze obrazek w miarę smutny by pasował do tekstu. ♥