Rozdział Trzeci : Ale teraz pojawiła się nadzieja part 1.
Kochani przez to,że nie mam kiedy dodawać notek przez mój brak czasu to nie znaczy,że nie macie patrzeć i zaglądać czy coś nowego jest.Oddaję w Wasze łapki kolejny rozdział,podzielony na dwie części.Liczę,że się spodoba.Będę pisała trochę inaczej,a w sumie sami zobaczycie.
Obudziłam się z bólem głowy,na białym prześcieradle widniała wielka plama z krwi.Było mi słabo.Nic do mnie nie dochodziło.Usłyszałam głośnie pukanie.Po chwili usłyszałam wywarzanie drzwi.Poczułam,że ktoś mnie niesie,ale najpierw podnosi.Nie umiałam otworzyć oczu.Tak jakby mi ciążyły.Po raz kolejny zapadałam w sen.
Obudziły mnie szepty ludzi.Nie czułam już bólu głowy,otworzyłam powoli oczy.Zobaczyłam,że jestem w szpitalu.Obok mnie siedziała Amelia.Płakała,obok niej jej narzeczony,a na przeciwko Ameli Andreu.Amelia po raz drugi miała krótką sukienkę i widziałam,że jej to nie pasuje.Andreu zmienił kolor włosów.Były ciemniejsze.Były inne.Wyglądał na zaniepokojonego,ale to pewnie tylko moje złudzenie.W końcu to arystokrata.Nie widzę powodu by się mną zainteresował.Ale trzymał moją dłoń.Nie patrzył na mnie,tylko na nasze ręce.
W pewnym momencie nie wytrzymałam uścisnęłam ją,a on przeniósł wzrok na mnie.Uśmiechnęłam się delikatnie,a on odwzajemnił uśmiech.
-Myślałem,że już się nie obudzisz.-powiedział i trochę posmutniał.
-To źle myślałeś.
-Dobrze widzieć,że żyjesz.-spojrzałam na byłą przyjaciółkę.
-Po co tu przyszłaś.?W końcu nie jestem na tym poziomie co ty.Jeszcze ktoś się dowie i będziesz się musiała tłumaczyć.
-Wiem,że tak powiedziałam.Przepraszam.
-Masz poczucie winy czy co.?Myślisz,że jak powiesz przepraszam to ona od razu Ci wybaczy.Przez ciebie o mało nie zginęła.-powiedział Andreu.Chciałam go przytulić,ale to nie wypada.PO kilkunastu minutach Amelia i jej narzeczony wyszli,a Andreu został.
-Na pewno przerazi Cię fakt,ze masz inny kolor włosów.
-Em...nie kolor włosów to kolor włosów.W każdym momencie można przefarbować.
-I za to Cię lubię.Dobra ja muszę już iść.-powiedziawszy to pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Spojrzałam na lustro na przeciwko mnie.Moje włosy straciły swój idealny blond blask.Za to pojawiła się biel zupełnie nie podobna do mojego starego koloru włosów.Poczułam się osamotniona.Myśl,że nikogo przy mnie nie ma nie dawała mi spokoju.Teraz pozostało tylko czekać.Ale teraz pojawiła się nadzieja.Na lepsze jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz