Muzyka

niedziela, 18 sierpnia 2013

Dark Moon - Rozdział 1.

                  Dla Belli Butterfly to miał być dzień jak co dzień.Wstać,iść na śniadanie,wyszykować się do szkoły i iść do niej,następnie wrócić do domu,zjeść z rodzicami obiad w domowym gwarze,przesiedzieć resztę dnia nad zadaniem domowym,wziąć odprężającą kąpiel  i pójść spać.W końcu tak wyglądał jej cały tydzień roboczy.
                Więc gdy obudził ją budzić.Wstała tak jak zawsze,zeszła na śniadanie tak jak zawsze.Zrobiła sobie tosty tak dobrze myślicie tak jak zawsze,a następnie poszła się szykować.Spojrzała w lustro i przyjrzała się swoim brązowym włosom*,które były w fatalnym stanie po nocy,po chwili zaczęła przyglądać się swojej twarzy.Miała 16 lat,ale nie wyglądała na tyle.Może na 20.Nie wiedziała oceniała siebie na tyle ile ma bo to w końcu ona.Miała piękne kości policzkowe,duże niebieskie oczy oraz usta ... usta duże,czerwone i miękkie.Była piękna.Miała idealną figurę.Rozebrała się i weszła pod prysznic puściła zimną wodę powoli zmieniając ją na ciepłą,wzięła wcześniej postawiony szampon o zapachu róży i umyła je,następnie wzięła żel pod prysznic o zapachu kokosa i umyła się dokładnie.Gdy wyszła spod prysznica założyła na włosy ręcznik tworząc kokon i owinęła się ręcznikiem.Weszła do pokoju i wyjęła z szafy czarną sukienkę w kwiaty,a z komody wyjęła bieliznę.Poszła ponownie do łazienki by ubrać się tam,ale najpierw wysuszyła i ułożyła włosy.Gdy się ubrała pomalowała rzęsy i usta pomadką.Gdy weszła do swojego pokoju i spakowała potrzebne książki wyjrzała przez okno.Jednak przed bramą nie stał Nick.Zawsze przychodził po nią,machała mu z okna,a on jej odmachiwał,następnie zbiegała po schodach,brała klucze,zamykała drzwi i wychodziła na spotkanie przyjacielowi by następnie pomaszerować z nim do szkoły.Smutna odsunęła się od okna i wzięła swoją komórkę do ręki. ,,Gdzie jesteś?" napisała mu.Lecz on nie odpisał.Spojrzała na zegarek i uznała,że nie będzie dłużej czekać.Zeszła po schodach i wzięła klucze by zamknąć drzwi i wyjść tym razem sama do szkoły.Gdy była już prawie przy szkole zaczęło padać.Padało leniwie i kiedy weszła do szkoły podążyła pod swoją salę.Nie było Nicka i nie było też jej przyjaciółki Angel.Oparła się o ścianę i wyciągnęła komórkę by do niej zadzwonić i kiedy wykręcała już numer,który znała na pamięć zadzwonił dzwonek mówiący uczniom,że zaczynają się lekcje.Wyciszyła telefon i schowała go do torby.Weszła do klasy i usiadła na swoim stałym miejscu.Gdy minęło pierwsze 10 minut lekcji przestała mieć w ogóle jakieś nadzieje,że przyjdą.Nie pojawili się na żadnej lekcji i gdy wróciła do domu.Nie poszła do kuchni tak jak zwykle by napić się soku.Weszła do pokoju i rzuciła torbą w kąt.Wybrała szybko numer do Angel.Nie odebrała,więc wykręciła numer do Nicka.Lecz niestety i ten nie odebrał.Zamknęła drzwi i oparła się o nie powoli zjeżdżając w dół.Kiedy siedziała już na ziemi,przyciągnęła nogi do siebie i zaczęła rozmyślać.
               W pewnym momencie wstała i rozebrała się do bielizny.Nie zauważyła,że jej telefon dzwoni bo wciąż był wyciszony.Zasłoniła okno roletami i weszła pod kołdrę i postanowiła zasnąć.Po chwili już smacznie spała.Gdy wrócili do domu jej rodzice i nie zastali jej w kuchni odrabiającej lekcje sprawdzili w jej pokoju.
-Śpi.-powiedziała jej matka.
-Musiała mieć ciężki dzień jeśli śpi o tej porze.-powiedział jej tata i wyszli z pokoju,a ona śniła o tym co by było gdyby ten dzień był jak zawsze.

Myślę,że się Wam spodobał ten rozdział.Szybko mi poszedł,ale to nie znaczy,że się do niego nie przykładałam.Do zobaczenia w następnej notce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz