Muzyka

środa, 28 sierpnia 2013

Dark Moon - Rozdział 2.

       Mrok otulił całe Los Angeles.Wybiła północ.Księżyc nie był widoczny,tak samo jak gwiazdy.Padał deszcz co nie często tu się zdarza.Bella otworzyła oczy i zamrugała kilka razy by przyzwyczaić się do ciemności.Podeszła do ściany przy drzwiach do pokoju i zapaliła światło.Podeszła do szafy i założyła koszulę,sięgnęł do torby i wzięła komórkę do ręki.11 nieodebranych połączeń od Nicka i 20 od Angel.Wiedziała,że musi do nich zadzwonić,ale nie teraz.Nie o tej godzinie.
      Włączyła normalny głos w komórce,zgasiła światło i poszła z powrotem spać.Po kilku godzinach obudził ją telefon.To Nick dzwonił.Odebrała.
-Słucham?-powiedziała sennym głosem.
-Bella gdzie ty jesteś?!Minęła już trzecia godzinna zajęć,rozumiem,że już Ci się nie opłaca przyjść,ale martwię się o ciebie.Gdzie jesteś?-jej mózg powoli zrozumiał to co mówił Nick.
-Ja jestem...jestem w domu i...i...obudziłeś mnie.Nick,która jest godzina?!-powiedziała trochę bardziej ożywiona.
-Jest po drugiej.Nie opłaca Ci się iść na lekcje.Mam do ciebie przyjść po szkole?-zapytał.Lecz w jej głowie miotało się pytanie dlaczego tak długo spała i gdzie jest Angel.
-Tak.Potrzebuję twoich notatek,ale mam jeszcze jedno pytanie...gdzie jest Angel?-powiedziała trochę zmartwiona.
-Szczerze mówiąc nie wiem.Była wczoraj w szkole?
-Nie nie było jej.
-To pewnie jest chora.Dobra ja muszę kończyć dzwonek już był.Do zobaczenia.
-Tak do zobaczenia.-powiedziała i odłożyła słuchawkę by po chwili wybierać numer Angel.Czekała jak odbierze.Kiedy już myślała,że nie odbierze odebrała.
-Słucham?-powiedziała sennym głosem Angel.
-Widzę że nie tylko ja dopiero co wstałam.-powiedziała Bella.-Angel jest po drugiej.Czemu wczoraj nie było ciebie w szkole i dzisiaj?No dobra dzisiaj zrozumie,bo ja też zaspałam,ale dobry Boże Angel ja się martwiłam wczoraj o ciebie.
-Boże Bells raz w życiu nie możesz dać mi spokoju.Wczoraj była impreza u takich nowych chłopaków...nie pamiętam jak się nazywają,a przed wczoraj u Nick'a.Nick nie chciał ciebie zapraszać,więc nie przyszłaś i tyle,a u tych chłopaków to byłam ja bez Nick'a i te dziewczyny wiesz Marta i Kate.Nieźle zaszalałyśmy i powiedziały,że od teraz jestem na poziomie i nie mogę się z wami zadawać.Cześć.-skończyła swój długi monolog Angel i rozłączyła się.Bellę zatkało.Nie wiedziała dlaczego Angel się tak zachowała.Siedziała na łóżku i wpatrywała się tępo w ścianę.W końcu podeszła do szafy i założyła spodnie dresowe i jakiś t-shirt.Następnie wyjęła z swojej torby książki do biologi i matematyki ponieważ z tych dwóch przedmiotów miała zadane zadanie.Zrobiło się jej trochę zimno,więc podeszła do komody i wyjęła z niej grube skarpety.A gdy je założyła wróciła do odrabiania lekcji.Po godzinie do jej pokoju weszła jej mama.
           Spojrzała na córkę.Kiedy weszła miała uśmiech na twarzy lecz gdy stanęła w drzwiach on znikł.Jej córka miała związane włosy w niedbały kok,stary t-shirt,dresy i skarpety z dziurą na prawej pięcie.
-Nick do ciebie.-powiedziała smutnym głosem.Bella spojrzała na nią,a pod oczami miała wory,oczy czerwone,wyglądały jakby chwilę temu płakała.-Czy coś...-nie dokończyła.
-Nie.-przerwała jej Bella.-Wpuść go.-powiedziała smutnym tonem.Po chwili w pokoju stał wysoki,barczysty chłopak.Chłopak o imieniu Nick miał długie króczo-czarne włosy i duże zielone oczy w kształcie migdałów.Miał na sobie koszulę w kratkę i niebieskie jeansy.Uśmiechnął się do niej,lecz ona opowiedziała smutnym uśmiechem.
-Co jest?-powiedział Nick,zamykając za sobą drzwi i siadając na łóżku.Bella usiadła obok niego.
-Gadałam z Angel...ona zaprzyjaźniła się z Martą i Kate i...-w tym momencie głos się jej załamał.-Powiedziała,że jest na poziomie,a my nie i że nie może się z nami zadawać.-zaniosła się płaczem,a Nick przytulił ja do siebie.
         Usnęła w jego ramionach.Gdy się obudziła,leżała na łóżku pod kołdrą,a na biurku stały zeszyty które miała przepisać.Usiadła i spojrzała na kartkę,którą zostawił jej Nick ,,Przyjdę po ciebie jutro." wiedziała,że będzie musiała dużo nadrobić do jutra.

Hej wszystkim.

Hej wszystkim jak pewnie zauważyliście była kolejna zmiana na blogu i to pełną parą.Zmieniona została muzyka,tło i nagłówek,no i jeszcze kilka rzeczy.Zaraz zabieram się za pisanie "Dark Moon",a potem spróbuję "Córę Domu Węża" nie wiem czy mi się uda.Postaram się coś tam stworzyć.Do zobaczenia w rozdziale.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Dark Moon - Rozdział 1.

                  Dla Belli Butterfly to miał być dzień jak co dzień.Wstać,iść na śniadanie,wyszykować się do szkoły i iść do niej,następnie wrócić do domu,zjeść z rodzicami obiad w domowym gwarze,przesiedzieć resztę dnia nad zadaniem domowym,wziąć odprężającą kąpiel  i pójść spać.W końcu tak wyglądał jej cały tydzień roboczy.
                Więc gdy obudził ją budzić.Wstała tak jak zawsze,zeszła na śniadanie tak jak zawsze.Zrobiła sobie tosty tak dobrze myślicie tak jak zawsze,a następnie poszła się szykować.Spojrzała w lustro i przyjrzała się swoim brązowym włosom*,które były w fatalnym stanie po nocy,po chwili zaczęła przyglądać się swojej twarzy.Miała 16 lat,ale nie wyglądała na tyle.Może na 20.Nie wiedziała oceniała siebie na tyle ile ma bo to w końcu ona.Miała piękne kości policzkowe,duże niebieskie oczy oraz usta ... usta duże,czerwone i miękkie.Była piękna.Miała idealną figurę.Rozebrała się i weszła pod prysznic puściła zimną wodę powoli zmieniając ją na ciepłą,wzięła wcześniej postawiony szampon o zapachu róży i umyła je,następnie wzięła żel pod prysznic o zapachu kokosa i umyła się dokładnie.Gdy wyszła spod prysznica założyła na włosy ręcznik tworząc kokon i owinęła się ręcznikiem.Weszła do pokoju i wyjęła z szafy czarną sukienkę w kwiaty,a z komody wyjęła bieliznę.Poszła ponownie do łazienki by ubrać się tam,ale najpierw wysuszyła i ułożyła włosy.Gdy się ubrała pomalowała rzęsy i usta pomadką.Gdy weszła do swojego pokoju i spakowała potrzebne książki wyjrzała przez okno.Jednak przed bramą nie stał Nick.Zawsze przychodził po nią,machała mu z okna,a on jej odmachiwał,następnie zbiegała po schodach,brała klucze,zamykała drzwi i wychodziła na spotkanie przyjacielowi by następnie pomaszerować z nim do szkoły.Smutna odsunęła się od okna i wzięła swoją komórkę do ręki. ,,Gdzie jesteś?" napisała mu.Lecz on nie odpisał.Spojrzała na zegarek i uznała,że nie będzie dłużej czekać.Zeszła po schodach i wzięła klucze by zamknąć drzwi i wyjść tym razem sama do szkoły.Gdy była już prawie przy szkole zaczęło padać.Padało leniwie i kiedy weszła do szkoły podążyła pod swoją salę.Nie było Nicka i nie było też jej przyjaciółki Angel.Oparła się o ścianę i wyciągnęła komórkę by do niej zadzwonić i kiedy wykręcała już numer,który znała na pamięć zadzwonił dzwonek mówiący uczniom,że zaczynają się lekcje.Wyciszyła telefon i schowała go do torby.Weszła do klasy i usiadła na swoim stałym miejscu.Gdy minęło pierwsze 10 minut lekcji przestała mieć w ogóle jakieś nadzieje,że przyjdą.Nie pojawili się na żadnej lekcji i gdy wróciła do domu.Nie poszła do kuchni tak jak zwykle by napić się soku.Weszła do pokoju i rzuciła torbą w kąt.Wybrała szybko numer do Angel.Nie odebrała,więc wykręciła numer do Nicka.Lecz niestety i ten nie odebrał.Zamknęła drzwi i oparła się o nie powoli zjeżdżając w dół.Kiedy siedziała już na ziemi,przyciągnęła nogi do siebie i zaczęła rozmyślać.
               W pewnym momencie wstała i rozebrała się do bielizny.Nie zauważyła,że jej telefon dzwoni bo wciąż był wyciszony.Zasłoniła okno roletami i weszła pod kołdrę i postanowiła zasnąć.Po chwili już smacznie spała.Gdy wrócili do domu jej rodzice i nie zastali jej w kuchni odrabiającej lekcje sprawdzili w jej pokoju.
-Śpi.-powiedziała jej matka.
-Musiała mieć ciężki dzień jeśli śpi o tej porze.-powiedział jej tata i wyszli z pokoju,a ona śniła o tym co by było gdyby ten dzień był jak zawsze.

Myślę,że się Wam spodobał ten rozdział.Szybko mi poszedł,ale to nie znaczy,że się do niego nie przykładałam.Do zobaczenia w następnej notce.

Przeprosiny.

Chciałabym Was wszystkich przeprosić,ze ie dodałam ani nie ukończyłam pisać pierwszego rozdziału,ponieważ przyjechała do mnie bardzo ważna osoba i musiałam się nią zająć przez trzy dni,dzisiaj wyjechała i podejrzewam,że po kolejnej zmianie piosenek zabiorę się z łatwością do pisania i jeśli już napiszę to wstawię albo dzisiaj wieczorem,ale to naprawdę późnym albo jutro rano.No to na tyle.Do zobaczenia w rozdziale.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Co od mnie ... :D

Widzicie ja jestem wielką fanką wszystkich obrazków,cytatów i ogólnie z list Keep Calm,więc postanowiłam znaleźć coś dla fanów Harrego Pottera,1D,Justina Biebera i jeszcze tym razem kilku rzeczy więc zapraszam. :-)


Dla fanów Harrego Pottera.













































Coś dla fanów 1D.









































Dla fanów Justina.


















Te kilka wyjątkowych rzeczy znalezionych przez mnie.

































A to mój ulubiony i nawołuje on do nas wszystkich !

 Dobra ja idę pisać rozdział.Myślę,że się podobało.

Kolejna zmiana ... i ponownie muzyka ♥


Czołem wszystkim.Dziś przeglądałam youtube i tak sobie przeglądając znalazłam najnowszą  składankę owej strony,więc postanowiłam ją odsłuchać i tak odsłuchując co raz bardziej widziałam początek pierwszego rozdziału ,,Dark Moon" więc pomyślałam,że może kiedy wsadzę na bloga utwory przy,których pisałam poczujecie tą samą atmosferę co ja.Więc tak zmieniam zaraz wszystkie piosenki na tą składankę,a potem zajmę się rozdziałem ok?Do zobaczenia w rozdziale.

niedziela, 11 sierpnia 2013

"Dark Moon" - Prolog

                   Księżyc świecił pełnią swoich sił.Muzyka grała całą mocą,a młodzież bawiła się w najlepsze.
       Tylko jedna fioletowłosa dziewczyna siedziała i rozmawiała z grupką nastolatków siedzących przy jej stoliku.
-Ale ja Wam mówię Bells na pewno sobie poradzi.-powiedział czarnowłosy chłopak o imieniu Nick.Bells była ową fioletowłosą dziewczyną,dziewczyną o dużych niebieskich oczach,które na każdego spoglądały ufnie.Miała na sobie czarną sukienkę do kolan z dekoltem w serduszko.Uśmiechnęła się do Nicka,który miał zielone oczy w kształcie migdałów,był przystojnym chłopakiem.
-Nick,przecież nikt nie twierdzi,że Bells sobie nie poradzi.-powiedziała niewysoka brunetka o imieniu Angelina,ale wszyscy mówili do niej Angel.Angel miała czarne oczy po ojcu,bo matki nie znała.Słyszała kiedyś,że gdyby nie oczy byłaby jej idealną kopią.Oprócz tej trójki siedziały jeszcze dwie osoby.Dwóch chłopaków.Braci lecz nie bliźniaków,oboje mieli blond włosy,choć Daniel starszy z braci miał brązowe oczy,a Augustus w skrócie Augie miał złote oczy.Bracia siedzieli cicho.Przyjechali niedawno do Los Angeles,a do nich rękę pierwsza wyciągnęła Bella,która od lat przyjaźniła się z Nickiem i Angel,a teraz wyjeżdżała do Nowego Yorku.
         Bells spojrzała na przyjaciół i uświadomiła sobie,że to za nimi będzie najbardziej tęsknić,nie za rodziną i domem tylko za nimi.Ale musiała wyjechać.Jej rodzice uznali,że zacznie chodzić do szkoły z internatem.Nicka i Angel poznała już w przedszkolu i wiedziała,że ich kontakt się nie zatraci,bała się jednak o Daniela i Augiego,byli dość dziwni i dopiero po bliższym poznaniu się do nich przekonała.Zamknęła oczy by przypomnieć te wszystkie dobre,wspólne chwile.


Liczę,że prolog się spodoba,nie zajął mi dużo czasu niecałe 10 minut,ale to dlatego,że miałam go już napisanego i wystarczyło go tylko trochę poprawić.Jeśli możecie napiszcie co sądzicie o nowym wyglądzie bloga i muzyce,która została dodana na dole w komentarzu,a ja na dziś Was żegnam.Miłego wieczoru.

Przepraszam ...

     Na wstępie przepraszam Was za moją nieobecność.W końcu są wakacje tak?Powinnam pisać bez przerwy prawda?
     I szczerze mówiąc tak jest.Piszę,ale coś co nie jest związane z Córą Domu Węża,więc chcę wszystkim ogłosić,że Córa Domu Węża jest zawieszona do odwołania!
     Więc tak jeszcze dzisiaj planuję zmienić wygląd bloga na jakiś mniej ślizgoński i ogólnie mniej HP,na pewno zmienię muzykę na blogu,następnie zacznę pisać prolog nowego opowiadania,które będzie się nazywało ,,Dark Moon" o czym będzie opowiadać zobaczycie w kolejnej notce ciau :*

czwartek, 1 sierpnia 2013

Córa Domu Węża Rozdział Jedensty - Tydzień Wolnego : Czas się zabawić part 2

Myślę,że się spodoba.Jak zwykle zapraszam do czytania :-) ♥



                 Słońce wkradło się do wysoko położonego pokoju hotelowego.Gdy promienie natrafiły na moje oczy zbudziłam się.Usiadłam,przetarłam oczy i ziewnęłam.Spojrzałam na Martę,która jeszcze spała tak jak Scorpius,Snape,Artur,Anna i Michael.Wstałam i po cichutku wybrałam t-shirt,krótkie spodenki i trampki,po wybraniu tych ubrań poszłam do łazienki.Napuściłam wodę do wanny i zamknęłam drzwi na klucz.Rozebrałam się i weszłam do wanny.Zanurzyłam głowę w wodzie.Po chwili,byłam już wykąpana z wysuszonymi włosami,pomalowana i ubrana.Otworzyłam drzwi i wyszłam z łazienki.Teraz tylko Marta spała.Spojrzałam na Scorpiusa,Artura,Annę i Michaela siedzieli na łóżku Artura i o czymś rozmawiali,ale strasznie cicho.Najwidoczniej nie chcieli obudzić Marty.Popatrzyłam na Snape'a i zauważyłam,ze cały czas się na mnie patrzy.Podeszłam do Marty.Wszyscy popatrzyli na mnie.
        Nie bawiłam się w delikatne budzenie.Zrzuciłam ją z łóżka.
-Cholera jasna ! - wydarła się Marta.Snape udawał,że tego nie słyszał.
-Pobudka śpiąca królewno,wszyscy wstali tylko nie ty. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać,po chwili dołączyli się również Artur i Anna.Artur był z Anną dobry rok,ale nie wyglądali na takich co są w sobie nieziemsko zakochani.Kochali się,ale nie robili niczego na pokaz.Spojrzałam na Snape'a,który zasłonił twarz książką : ,,Najniebezpieczniejsze eliksiry naszej ery"nie rozumiem tego,że nawet w tedy kiedy mamy wolne czyta książki o eliksirach.Gdy już wszyscy byli ubrani zeszliśmy na śniadanie.Wszyscy oprócz Snape'a jedli płatki z mlekiem,za to on wziął owsiankę.Po śniadaniu poszliśmy spakować torby i poszliśmy na plażę.Gdy już się rozłożyliśmy razem z dziewczynami zaczęłyśmy się opalać.Trzeba podkreślić,że Snape poszedł z nami.Siedział pod parasolem i czytał książkę.Tą samą co rano.W pewnym momencie poczułam,że ktoś mnie podnosi.
-Uważaj Marg bo dostaniesz udaru.-zaśmiał się Michael.Michael był wysportowanym,barczystym chłopakiem.Miał duże złote oczy,które patrzyły na każdego ufnie.Wyglądał na takiego co jest czystym odludkiem,ale już pierwszego dnia szkoły zaprzyjaźniliśmy się.Podniósł mnie i trzymając mnie na rękach biegł w stronę wody,a następnie brutalnie mnie do niej wrzucił.Wybuchły okrzyki aplauzu i wszyscy dookoła zaczęli się śmiać.Wstałam i rzuciłam się na Michaela,tarzaliśmy się po piasku przy tym głośno się śmiejąc.Kiedy wstałam zaczęłam się otrzepywać z piasku.Spojrzałam gniewnie na Michaela,ale i tak po chwili zaczęliśmy się śmiać.
        Usiadłam na ręczniku obok Snape'a.Spojrzał na mnie z irytacją i wrócił do lektury.
-Czemu nie bawi się pan z nami?-zapytałam go.Nie podnosząc wzroku odpowiedział.
-Nie jestem już nastolatkiem i nie mam zamiaru bawić sie w tą dziecinadę.-warknął.Podeszłam do Scorpiusa.
-Znasz go najdłużej...czemu taki jest?-zapytałam.
-Podobno kochał jakąś uczennicę,ale nie zdążył jej powiedzieć co czuje bo ona wyszła za mąż.Mówi się,że była Gryfonką...
-Za kogo wyszła?
-Za Gryfona,którego on nienawidził.
-To smutne.Ale nadal nie rozumiem dlaczego taki jest...
-Wiesz on wie  że miałby u niej szansę gdyby z tym tak nie zwlekał.


To będzie na tyle pomęczyłam się strasznie nad tym rozdziałem.Myślę,że się spodobało.