Muzyka

niedziela, 10 listopada 2013

Córa Domu Węża - Rozdział 13.

Zapraszam do czytania.








                    Te zdjęcie.Pamiętałam chwile gdy je zrobiliśmy...Byliśmy wszyscy razem,brakowało tylko mamy.Było to zaraz po powróceniu do świata magicznego.Była to szczęśliwa chwila...może i najszczęśliwsza w moim życiu.Byłam mała...miałam 10 lat.Nie wiele rozumiałam.Byłam niewinna.Może i taka bym pozostała gdyby nie Scorpius i Marta...sprowadzili mnie na złą drogę,ale nie miałam im tego za złe.
                    Usiadłam na łóżku.Siedziałam chwilę.To był pierwszy raz kiedy zaczęłam wspominać tamte czasy.Czasy pokoju,miłości.W pewnym momencie to zginęło.Kiedy pojawił się Voldemort wszystko się zmieniło.On zepsuł mi życie...On zepsuł życie wielu ludziom...odebrał wiele żyć.Postanowił się bawić w Boga tylko dlatego,że tak mu się podobało.Wstałam i poszłam do Wielkiej Sali.Tam też przesiedziałam pół ranka na jedzeniu.Ludzie wchodzili i wychodzili,a ja siedziałam przy zimnej owsiance.Czasem tylko coś odwróciło moją uwagę od owej owsianki.Nie było jeszcze wszystkich,ale powoli szkołę rozpierał gmach.W pewnym momencie znudziło mi się siedzenie i patrzenie na owsiankę.Wstałam i zaczęłam się przechodzić po Hogwarcie.Błądziłam bez sensu.Raz w jedna stronę,raz w drugą.Nie miałam co robić.Lekcji nie było,zaczynały się dopiero następnego dnia.Byłam rozpakowana.Oczywiście nie wiedziałam,że szuka mnie Snape i moi przyjaciele.Zapomniałam o nich po tym jak przekroczyliśmy Hogawart.A może nie chciałam o nich pamiętać?Tak czy inaczej kilka godzin błądzenia po Hogwarcie dało mi do myślenia.Dużo myślałam w tym czasie.Najprawdopodobniej najwięcej w całym moim życiu,ale dobrze się stało.Myślałam nad tym co było,jest i będzie.Nie wiedziałam czy przeżyję ten rok.Nie wiedziałam wielu rzeczy i nadal nie wiem.Zauważyłam jakieś drzwi po prawej stronie,nie zastanawiając się długo weszłam do pomieszczenia,które było średniej wielkości,ściany były pomalowane na beżowo,a na podłodze były ciemno-brązowe panele.Pokój wydawał mi się całkiem przytulny.Miał kominek,w którym jarzył się ogień.Choć było lato w pomieszczeniu było dość chłodno.Na przeciwko kominka stała sofa i dwa fotele.Koło jednego z foteli stał regał z książkami.Podeszłam do niego wzięłam książkę na chybił trafił i usiadłam na jednym z fotelów.Nie zauważyłam jak czas mi szybko mija.Na ścianie wisiał zegar.Kiedy na niego spojrzała pokazywał godzinę 19:00.Odłożyłam książkę i wyszłam z mojego sekretnego pokoju.Uznałam,że nie powiem o nim nikomu.Wracając próbowałam zapamiętać drogę do tego pokoju.Weszłam do Wielkiej Sali i nastała cisza.Wszyscy uczniowie byli na swoich miejscach,prawie wszyscy nauczyciele,ponieważ brakowało Snape'a i Dumbledor'a.Usiadłam na końcu stołu i już chciałam wziąć owsiankę,kiedy uznałam,że nie jestem głodna.Wstałam od stołu jako pierwsza.Wyszłam i wybrałam się do sypialni by po wzięciu pidżamy iść wziąć ciepłą kąpiel.
                      Kiedy byłam wykąpana wróciłam do pokoju.Usiadłam na łóżku po turecku i zasłoniłam zasłony.Zgasiłam moją lampę i położyłam się.Wzięłam różdżkę i wyszeptałam zaklęcie,które spowodowało,że na suficie pojawiła się projekcja filmu,który przedstawiał noc.Kiedy tak na niego patrzałam zrozumiałam jedną rzecz...Tak na prawdę cały czas jestem spokojna i szczęśliwa.


Liczę na to,że ten rozdział Wam się podobał,postanowiłam Wam pokazać jak chciałabym żeby wyglądała okładka tego opowiadania jakby byłby książką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz