Muzyka

czwartek, 27 czerwca 2013

Dawno dawno...

Hej.Dawno mnie nie było...zupełnie nie wiem co się ze mną dzieje.Wena jest,czas jest,nie mam co robić,ale tyłka mi się nie chce ruszyć by napisać coś sensownego.Więc przepraszam Was wszystkich za to.Dzisiaj się poprawię.Za chwilę zaczynam pisać rozdział.Potem zobaczę czy napisze kolejny.

sobota, 15 czerwca 2013

Córa Domu Węża - Rozdział dziesiąty - Tydzień Wolnego part 1

Kochani pomyślałam,że rozdziały 10,11 i 12 będą podzielone na party.Part 1 zaczyna się od rozdziału 10,part 2 będzie w rozdziale 11,a 3 w 12.Te rozdziały będą trochę inaczej napisane.Miłego czytania :-) 


       Słońce wpadło do mojego pokoju budząc mnie.Zakryłam się kołdrą i próbowałam smacznie spać.Nie udawało mi się to.
-Marto zasłoń zasłony.-odpowiedziała mi głucha cisza.Zdjęłam kołdrę z głowy i usiadłam na łóżku.Zauważyłam,że znajduję się w MOIM pokoju w MOIM DOMU.
      Wstałam i wyszłam z pokoju.Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni.Tata jak zawsze robił śniadanie,a mama czytała Proroka Codziennego.
-Dzień dobry.-powiedziała mama i uśmiechnęła się do mnie.
-Dzień dobry.-odpowiedziałam radośnie.
-Jak się spało?-zapytał tata nakładając naleśniki na ostatni talerz.
-Wyśmienicie bardzo dziękuję.-usiadłam do stołu i zaczęłam jeść naleśniki.Gdy skończyłam jeść śniadanie wstałam od stołu i włożyłam naczynia do zmywarki.Poszłam do pokoju po ubrania.Wybrałam niebieską sukienkę w kwiaty i czarne sandały.Udałam się do łazienki gdzie wzięłam prysznic i ubrałam się.Byłam w środku schodów kiedy...
-Marg obudź się!No wstawaj!Bo spóźnimy się na lekcje!-to był tylko sen...piękny sen.Otworzyłam oczy by ujrzeć Martę.Usiadłam na moim łóżku,nie w moim pokoju.Zaczęłam płakać.
-Mar...co się stało?-zapytała zmartwiona Marta.
-Nic po prostu.Śnili mi się.Mama,tata.Nasz dom.Było tak realnie.Tak jak kiedyś.Mama czytała Proroka,tata robił śniadanie.Po śmierci mamy to ja czytałam Proroka,a tata jak zawsze robił śniadanie,a teraz?Teraz to ja czytam Proroka i robię śniadanie.To ja pytam czy się wyspałam i mówię sobie dzień dobry.-rozpłakałam się na całego.Marta usiadła obok mnie i objęła mnie.
-Wiem,że czujesz się samotna,że czujesz się źle.Ale będzie dobrze.Zobaczysz.Wszystko jeszcze się ułoży.Skończy się ten rok szkolny,pojedziesz do domu.Przeżyjesz dwa miesiące w pustym domu,ale ja i Scorpius będziemy Cię odwiedzać.Potem po dwóch miesiącach wrócisz do szkoły na ostatni rok.Skończysz szkołę.Z tego co wiem to planowałaś iść na praktyki do Snape'a.W międzyczasie się zakochasz i będziesz żyła długo i szczęśliwa.-powiedziała,a ja spojrzałam na nią.Uśmiechnęła się pocieszająco.Odwzajemniłam uśmiech.Choć dzień rozpoczął się łzami,liczyłam na to,że będzie lepiej.

~*~

    Wstałem jak zawsze po 4 nad ranem.Choć przez ostatnie 16 lat nie byłem szpiegiem to i tak wstawałem wcześnie.Choćby po to by pójść pobiega dookoła boiska do quidditcha.Zrobiłem to co zawsze.Ubrałem się w czarny dres i wyszedłem z swoich kwater uprzednio je zabezpieczając.Przemierzałem korytarze Hogwarckie w szybkim tępię.Gdy znalazłem się na błoniach wciągnąłem mocno powietrze i zacząłem biec.Biegałem z jakieś dwie godziny.Po dwóch godzinach wróciłem do moich kwater.
    Wziąłem szybki,zimny prysznic.Ubrany w moje zwykłe szaty,usiadłem w salonie.Spojrzałem na zdjęcie Lily.Za każdym razem gdy na nie patrzę jedna łza spływa i po policzku.tylko ona jedyna akceptowała mnie całego z moimi wadami i zaletami,a ja musiałem być kretynem i stracić ją na wieczność.Wstałem i podszedłem do barku by wziąć butelkę whisky i nalać sobie ją do szklanki.

~*~

   Ranek przeminął mi normalnie,ale dopiero po śniadaniu dowiedzieliśmy się,że cały tydzień jest wolny.Można wyjechać z Hogwartu gdzie się chce na cały tydzień i wrócić pod koniec tygodnia.Tak też spakowałyśmy z Martą walizki.I udałyśmy się nad morze z Snapem,Scorpiusem i kilkoma jeszcze osobami.Dlaczego ze Snapem?Ostatnio był jakiś ponury i blady,a po za tym musieliśmy mieć opiekuna.Taa...macie wolną wolę,ale musicie mieć opiekuna.I jak tu się zabawić?Gdy tylko przybyliśmy do naszego hotelu,poszliśmy do pokoju,gdzie wybraliśmy łóżka.Wszyscy oprócz Snape'a przebrali się w stroje kąpielowe.
-Profesorze idziemy nad morze chce pójść pan z nami?-zapytałam dość nieśmiało ponieważ Snape czytał książkę.Marta delikatnie mnie stuknęła łokciem by dać mi znać,że jest nam zbędny.
-Nie.-po tych słowach wyszliśmy.Spędziliśmy cały dzień na plaży.Pod wieczór wróciliśmy i zastaliśmy śpiącego Snape'a.Po kilkunastu minutach my również spaliśmy.  

Dzisiaj napisałam tylko ten rozdział i tylko ten wstawiam nie mam ochoty chwilowo pisać.Myślę,że rozdział się podobał.Pa :* ♥

Nadrabianie.

Tak wiem,że nie piszę często,że praktycznie w ogóle,ale jestem w 6 klasie podstawówki i jestem po teście szóstoklasisty,a nauczyciele wymyślili,że będą nas męczyć materiałem z gimnazjum,więc za wiele czasu nie mam,ale obiecuję nadrobię.Musze przeczytać o czym ostatnio było w opowiadaniu,potem zacznę pisać z dwa może trzy rozdziały i jak nie będzie za późno to je wstawię,jutro też mojej aktywności nie będzie bo po 11 moja mama wymyśliła iść na działkę i przesiedzieć tam cały dzień.Potem przychodzi poniedziałek i wtorek i w tedy mam na rano.Może coś napiszę w środę i to wstawię,ale to tylko może.Więc nawet kiedy nie pisze to wchodźcie sprawdzajcie może traficie na coś nowego,a jeśli nic nowego nie będzie to możecie przecież poprzypominać sobie co było w ostatnim opowiadaniu itp.

piątek, 14 czerwca 2013

Spóźniony prezent na dzień dziecka xD

Kochani to Wasz spóźniony prezent na dzień dziecka.Jak wiecie bardzo lubię Harrego Pottera i dlatego powiadanie będzie dotyczyło właśnie jego.Miłego czytania :)

  


    
     Hermiona Granger przeciągnęła się w łóżku przy tym trochę mrucząc.Słońce świeciło moc,a była dopiero piąta rano.Hermiona mieszkała obecnie w Norze,przeciągnęła się jeszcze raz,otworzyła oczy i od razu je zamknęła.Słońce poraziło ją w oczy.Usiadła nadal z zamkniętymi oczami,przyłożyła rękę to czoła tworząc daszek i otworzyła oczy.Spojrzała na łóżko przyjaciółki,która jeszcze smacznie spała.
     Wstała i podeszła do szafy.Wyjęła niebieska sukienkę wiązaną na szyi,bieliznę i buty na koturnie.Do niedawna nie założyłaby ani sukienki ani butów na koturnie,ale teraz tak.Bo miała dla kogo być piękna.Wszyscy myśleli,że zwiąże się z Ronem.Mylili się.Związała się z Harrym Potterem.Kiedyś Ginny z nim była,ale nie wypaliło.Zdziwiło wszystkich fakt,że Ginny zaczęła spotykać się z Draco Malfoyem.Tworzyli razem śliczną parę.Miona spojrzała jeszcze raz na Ginny i udała się do łazienki.Wszyscy członkowie Zakonu Feniksa mieszkali obecnie w Norze.Weszła do łazienki,a za sobą zamknęła drzwi.Podeszła do wanny i zaczęła nalewać wody.Kiedy wody było do połowy wanny dolała płynu kokosowego.Rozebrała się z pidżamy i weszła do wody.Zakręciła kurek i zanurzyła się cała w wodzie.Otworzyła oczy pod wodą,płyn nie szczypał w oczy.Kiedy była wykąpana i pachnąca wyszła z wody.
    Owinęła się ręcznikiem i stanęła przed lustrem.Niegdyś ciemne brązowe loki opadały na jej ramiona,teraz też to były loki,ale jasno brązowe.Pojaśniały jej przez słońce,a blada skóra stała się ciemniejsza.Zmieniła się.I to jej odpowiadało.Wysuszyła różdżką włosy.Ubrała się i zrobiła sobie delikatny makijaż.Hermiona wyszła z łazienki i zeszła na dół.Weszła do kuchni,a tam zobaczyła panią Wesley,Snape'a,Mcgonagall i Dumbldore'a.
-Hermiono kochaniutka co tutaj robisz o tak wczesnej porze?-zapytała Hermionę pani Wesley.
-Nie mogłam spać.-odpowiedziała Hermiona po czym usiadła obok Snape'a(bo jedynie tak było wolne miejsce).
-A co chciałabyś zjeść na śniadanie?
-Jajecznicę.-odpowiedziała Miona po chwili zastanowienia.Po jakiejś godzinie w kuchni byli już wszyscy oprócz Harrego.
-Miona nie martwisz się?-powiedział Ron,co przykuło uwagę wszystkich.
-O co miałabym się martwić?-odpowiedziała owa Miona.
-No wiesz po pierwsze to Harrego nie ma,a po drugie ten Nietoperz może zjeść Cię na śniadanie.-wszyscy wybuchli śmiechem oprócz Hermiony i Snape'a.
-No wiesz Ron Hermiona na pewno o mnie już bać się nie będzie.-powiedział Harry.-A co do Snape'a to mógłbyś zmienić nastawienie do niego.Jeśli spojrzysz z innej strony to dojrzysz,że to normalny człowiek.-ponownie tłum wybuchnął śmiechem.Hermiona wstała i chwyciła Harrego za rękę.Wyszli z kuchni i poszli na dwór.Hermiona ciągnęła Harrego za sobą.Miała już plan.Kiedy doszli do wielkiej polany z jeziorem w lesie,rzuciła się na Harrego.
    Siedziała mu na kolanach i całowała się z nim.Harry wziął ją na ręce i nadal całując się z nią wstał,zaniósł ją na mostek kiedy stanął na krawędzi,puścił ją,a Hermiona wpadła do jeziora.
-Harry!!!-krzyknęła Hermiona.

~*~

Severus Snape wstał o 4:30.Poszedł do łazienki,szybko umył zęby i ubrał się.Zszedł na dół.Jakże był zdziwiony gdy zobaczył Molly Wesley krzątającą się po kuchni.
-Molly co ty tu robisz o tak wczesnej porze?-zapytał Nietoperz,a owa Molly podskoczyła z przerażenia.
-Severusie nie strasz mnie tak.-skarciła go Molly.-No cóż wczesna pora owszem jest,ale muszę szykować jedzenie dla całego zakonu.Jesteś głodny?Zrobię Ci coś na śniadanie jesteś taki chudy.-i zaczęła szykować mrocznemu Mistrzowi Eliksirów śniadanie.Najpierw postawiła przed nim kawę,po chwili również tosty.Snape zaczął jeść,a pani Wesley nadal krzątała się po kuchni.Po chwili przyszła również Minerwa i Albus.Molly również postawiła przed nimi tosty i kawę.Wszyscy jedli ciszy,a Molly nadal krzątała się po kuchni.Kiedy Dumbledore zjadł rozsiadł się na krześle.
-Molly tosty i kawa były pyszne,ale usiądź na chwilę,odpocznij.Nie przemęczaj się.-powiedział z troska Albus.
-Albus ma racje Molly.Usiądź zjedz śniadanie,napij się kawy.-przyznała racje Albusowi Minerwa.
-Oh nie mogę.-powiedziała ze smutkiem Molly.-Muszę szykować śniadanie dla reszty.-powiedziała Molly i nadal krzątała się po kuchni.Po chwili weszła Hermiona w niebieskiej sukience wiązanej na szyi i w butach na koturnie.Severusowi szczena opadła.Wiedział,że owa panna Granger jest już dorosłą kobietą,ale nadal widział w niej przemądrzałą Pannę-Wiem-To-Wszystko-Granger jak to zwykle nazywał ją na lekcjach.Do dzisiaj widział ją jako dziecko.Od dzisiaj widział ją zupełnie w innym świetle.

~*~


-No co Hermiona za zimno?-Harry płakał ze śmiechu,ale Hermionie nie było do śmiechu.Była mokra,było jej zimno.
-Kretyn.-powiedziała Hermiona i wyszła z wody wściekła.
-Hermiono przepraszam.
-Harry ty masz 17 lat,a zachowujesz się jak pięciolatek.
-To był tylko żart.Miona czekaj.
-Fajny mi żart.Wiesz co ?Nie odzywaj się do mnie.-kolejna kłótnia Hermiony i Harrego.Miona miała dość tych ciągłych obelg,ale Potter zachowywał się jak dziecko.Hermiona kiedy byłą blisko Nory zauważyła Rona i Lunę trzymających się za rękę(tak Ron jest z Luną),potem Ginny i Draco całujących się pod drzewem.Weszła wściekł do domu.Wszyscy siedzieli w salonie.Niestety Miona musiała przejść przez niego.Gdy weszła wszyscy spojrzeli na nią zainteresowani.Po chwili kiedy Miona już wyjść do innego pokoju wbiegł zdyszany Harry.
-Miona no nie gniewaj się.To był tylko żart.Przepraszam.Nie bądź taka...
-No jaka Harry ?Dorosła.Bardzo mi przykro ale taka jestem.-powiedziała Hermiona i ruszyła do pokoju Ginny i jej.Gdy do niego weszła zamknęła za sobą drzwi.Od razu podeszła do szafy i zmieniła niebieską sukienkę i koturny na krótkie spodenki z flagą Ameryki,t-shirt i buty z pumy na koturnie w kolorze niebieskim.Poszła do łazienki gdzie za użyciem różdżki zmieniła kolor włosów z jasno brązowych na jasno fioletowe.Wyprostowała włosy i zmieniła makijaż.Na górnej powiece zrobiła kreskę eyelinerem,pod okiem zrobiła sobie kreskę czarną kredką,pomalowała usta na szkarłatny i wyszła z łazienki.Kiedy weszła do salonu wszyscy spojrzeli na nią...ponownie.Tym razem to nie były spojrzenia pod tytułem ,,O mój Boże...co jej się stało ?" tym razem były pod tytułem ,,Ujrzałem/ujrzałam anioła  !"
-Wow...Miona wyglądasz...-zaczął Fred.
-Nieziemsko.-dodał George.
-Dzięki chłopaki.Harry zamknij buzię bo Ci mucha wleci.-powiedziała i uśmiechnęła się złośliwie.
      Harry zamknął buzię,ale ona nadal nadal patrzyła się na niego złośliwie.
-Bardzo Snapeowaty uśmiech Miona.-powiedziała Ginny i wszyscy wpadli w śmiech.Owy Snape wstał i wyszedł na dwór przy tym mocno trzaskając drzwiami.
-Brawo Ginny.-powiedziała i wyszła za  Snapeem.
-Co ja ugryzło ?-powiedziała Ginny.
-A bo ja wiem.-powiedział Ron.
Tymczasem Hermiona szukała Nietoperza.Gdy wyszła z Nory nie było go.Poszła do lasu.Błąkała się w nim z jakieś 2 godziny.Dopiero po 2 godzinach zauważyła,ze zrobiło się ciemno i że zgubiła się.W pewnym momencie wyszła na polanę,a to co tam zauważyła zaskoczyło ją.Widziała Snape na mostku patrzącego na ducha...ducha Lily Potter.Łza Hermionie spłynęła po policzku.,,Miłość jest wieczna nawet po śmierci" pomyślała Miona.Usiadła na krzakiem i obserwowała ich.Po chwili zasnęła.Po jakieś godzinie obudziła się na rękach Snape'a.Obok nich szła Lily.Z przerażenia spadł z jego rąk.
-Ale pani nie żyje.To jest nie możliwe.-zaczęła się cofać do tyłu.
-Granger pozwól to wytłumaczyć.-powiedział Severus.Lecz ona nadal się cofała.
-Hermiono.-zaczęła Lily anielskim głosem.-To prawda ja nie żyję.Ale moja dusza tak.-Hermiona zatrzymała się.-Hermiono niegdyś wierzyłaś w rzeczy nie możliwe,teraz też uwierz.-i tak Hermiona zrobiła.Przestała się cofać i dopiero w tedy zauważyła gdzie się znajdują.Wstała pobiegła w stronę jeziora.Biegła tak długo puki nie znalazła się przy brzegu.Za nią pobiegł Snape i Lily. 
      Miona stanęła przed jeziorem i zdjęła naszyjnik,który dostała od Harrego.
-Tam gdzie się to zaczęło to i tam się skończy.-powiedziała i rzuciła naszyjnikiem z całej siły.Spadł na dno jeziora,a ona usiadła na piasku i zaczęła płakać.Miłość jest trudna,a jeszcze trudniejsza kiedy z przyjaźni stała się miłość,a potem z miłości nienawiść.

No i koniec.Pisałam to pojedyncze opowiadanie przez kilka dni więc myślę,że Wam się spodoba.A teraz zdjęcia włosów i ubrań w jakich wyobraziłam sobie Mionę :) 


 

środa, 12 czerwca 2013

Kochani wiem,że dawno nie pisałam rozdziału ani nic podobnego.Wszystko to winą jest mojego lenistwa,w końcu co to jest napisać rozdział czy jakieś opowiadanie ?Otóż jest to coś trudnego.Może inni bloggerzy piszą notki co dziennie lub co drugi dzień,ja natomiast potrzebuję chęci do tego.Ostatnio weny nie miałam dzisiaj mnie koleżanka wena odwiedziła i dzisiaj ruszamy z miejsca.Myślę,że uda nadrobić się wszystko.

sobota, 1 czerwca 2013

Dzień Dziecka !!!

Kochani dziś mamy dzień dziecka :-) Więc życzę wszystkim zdrowia,szczęścia i czego tam sobie życzycie.Prezentów niestety nie mam :-( Ale spokojnie wymyślę coś...może kolejny rozdział napiszę,albo jakieś wydanie specjalne :-)