Muzyka

środa, 31 lipca 2013

Shake it

      Tego wieczoru ksieżyc świecił pełnią swoich sił,a gwiazdy zdawały się świecić właśnie dlatego wieczoru.
-Myślisz,że powinnyśmy iść?-zapytała Hermione jej wieloletnia przyjaciółka Giny.
-Jasne czemu nie?Harry użądza imprezę a dawno tego nie robił.-powiedziała Hermiona prostując włosy.
      Minął rok od ukończenia przez nią Hogwartu.Ginny został jeszcze rok,ale teraz były wakacje.Impreza miała się odbyć w domu Harrego Pottera,który po ukończeniu Hogwartu kupił dom z basenem w Californi.A co z wojną?Zapytacie pewnie.Voldemort,który okazał się totalnym idiotą pomyślał,że nie potrzebuje armi do pokonania Harrego więc uwolnił wszystkich od mrocznego znaku i pozwolił im żyć normalnie.Wygrali wojnę bez straty w szeregach.Kiedy Hermiona i Ginny były już gotowe,Hermiona przeniosła je do domu Harrego.
    Już na wejściu przywitała je głośna muzyka,która przypadła im do gustu.Weszły raźnym krokiem i zdziwiły się ogromnie widząc wszystkie siódme roczniki Hogwartu i te które właśnie go skończyły.Tłum tańczył,a Hermiona dotrzegła rudą i brązową czuprynę wśród gości.Chwyciła Ginny za rękę i pobiegłą z nią do nich.Już po chwili tańczyły z chłopakami.
    Harry zabrał ich w cisze miejsce by mogli spokojnie pogadać.Harry zaczął opowiadać o tym jak to wspaniale być aurorem,Ron zaś o tym jak to dobrze nie móc się odpędzać od dziewczyn ponieważ jest się zawodowym graczem w Quidditcha,Ginny narzekała na Snape'a,a ona Hermiona przemilczała wszytko co siedziało w jej życiu.Bo zapewne ciekawe nie jest to że nadal mieszka z rodzicami,nie ma pracy i baluje codziennie wieczorem do białego rana.
    W tedy w tłumie rozległ się hałas,który spowodowali nauczyciele zjawiając się w domu Harrego.
-Pani profesor co pani tu robi?-zapytał zrozpaczony Harry Minerwę McGonagall.
-Widziasz Harry słyszeliśmy że urządasz przyjęcie,ale widzę,że dla młodszych roczników.-powiedziała nauczycielka.
-Czyżbyś bała się że ta banda idiotów jest w lepszej kondycji niż ty Minerwo?-zapytał cynicznie Snape.
Usta profesorki zwęzły się w wąską linię.
-Oczywiście,że nie Severusie.-warknęła.-Zostajemy.
Rozległy się brawa bo większość zebranych była Gryfonami.
   Impreza szczerze mówiąc była lepsza po pojawieniu się nauczycieli niż przed ich przybyciem.

5 godzin póżniej

Hermiona przeciągnęła się przy tym cicho piszcząc.Otworzyła oczy,a promienie słoneczne okazały się być nie do zniesienia.Miała kaca jak z tą do wieczności.Usiadła,przetarła oczy i powoli je otworzyła.Po chwili dopiero zauważyła,że nie jest u siebie i że jest naga.Spojrzała na drugą stronę łóżka bojąc się kogo tam zastanie.A zastała tam Severusa Snape'a.

3 godziny wcześniej

   Całkiem spita Hermiona usiadła na kolanach Snape'a który był całkiem trzeźwy.Wpiła się w jego usta namiętnie je całując.Severu który już miał swoje 39 lat nie protestował.Zaniósł ją do sypialni Pottera by spędzić tam z nią miłą noc.


UWAGA : tytuł opowiadania jest tytułem piosenki Shake it by Metro Station i też do tej piosenki jest napisane opowiadanie.

Witam w wakacje :D

Witam Was w wakacje kochani :D Przepraszam Was wszystkich za to,że nic się nie pojawia od kilku tygodni ale dzisiaj to się zmieni ponieważ mam wenę ( nie nie na kolejny rozdział ) na pojedyncze opowiadanie no to do zobaczenia w nim ...